Wielkie niespodzianki przy powołaniach
Przy okazji praktycznie wszystkich wielkich imprez piłkarskich, w których Polska brała udział w XXI wieku, ogłaszanie docelowej kadry na turniej wywoływało sporo emocji. Podobnie jest w przypadku obecnej reprezentacji, która szlifuje formę przed finałami mistrzostw świata, które już za kilkanaście dni wystartują w Rosji.
Brak powołania dla Dudka był największą sensacją w 2006 roku (fot. Łukasz Skwiot)
Adam Nawałka ogłosi o godzinie 14 nazwiska 23 piłkarzy, którzy zagrają na mundialu i dziewięciu, którzy będą musieli przełknąć gorycz rozczarowania. Emocji na pewno nie zabraknie, ponieważ w domu może pozostać kilku bardzo dobrych zawodników.
A jak to wszystko wyglądało we wspomnianej przeszłości? Świadkami zdecydowanie największego trzęsienia ziemi byliśmy w 2006 roku, kiedy swoje powołania na mistrzostwa świata w Niemczech ogłaszał Paweł Janas. Selekcjoner postanowił wtedy skreślić ze swojej listy Jerzego Dudka czy Tomasza Frankowskiego – co było wielką sensacją. Na mundial nie pojechali również Tomasz Kłos oraz Tomasz Rząsa, którzy wydawali się być wcześniej pewniakami u trenera.
Co ciekawe, multimedialny show Janasa był transmitowany na żywo, co jedynie potęgowało efekt zaskoczenia, którego nie mógł w tamtym czasie ukryć nawet Michał Olszański. Prowadzący ceremonię kilka razy upewniał się u selekcjonera, czy ten aby na pewno spojrzał na właściwą kartkę.
Zaskakiwać potrafili również inni trenerzy. Jerzy Engel nie zabrał na mundial w 2002 roku Tomasza Iwana, ale znalazł w kadrze miejsce dla Pawła Sibika, który występował w Odrze Wodzisław.
Leo Beenhakker sensacji aż takiego kalibru nie przygotował, ale na ostatniej prostej skreślił Radosława Matusiaka czy Grzegorza Bronowickiego, na których wcześniej stawiał. Do Austrii pojechali z kolei Wojciech Łobodziński, Tomasz Zahorski czy też Łukasz Garguła.
Jeśli chodzi o Franciszka Smudę, który prowadził kadrę w trakcie Euro 2012, to u niego do największej niespodzianki należało zaliczyć brak powołania dla Kamila Glika, człowieka bez którego dziś trudno sobie wyobrazić reprezentację.
Jak na tle swoich poprzedników wypada Adam Nawałka i jego powołania na mistrzostwa Europy we Francji? Tu zbyt dużych kontrowersji nie było, bo raczej trudno uznać za takowe skreślenie Przemysława Tytonia czy Artura Sobiecha. Obaj odpadli z walki w sportowej rywalizacji i okazali się po prostu gorsi od rywali.
Jak będzie tym razem? Kto straci szanse na wyjazd do Rosji? Przekonamy się o godzinie 14.
Grzegorz Garbacik