Wielkie emocje w meczu na dnie. Wisła Kraków deklasuje drużynę ŁKS Łódź
Ostatnia wygrana w Wisły Kraków z Pogonią Szczecin nie wydaje się dziełem przypadku. Dziś podopieczni Artura Skowronka wygrali drugi mecz z rzędu, tym razem triumfując nad ŁKS 4:2.
Kuba Błaszczykowski zdobył swojego drugiego gola w tym sezonie (Fot. 400mm.pl)
Początek nie przewidywał większych emocji, w pierwszych minutach obie drużyny badały swoje możliwości i nie byliśmy świadkami żadnych, dogodnych sytuacji. Od 12. minuty spotkania gospodarze musieli grać w osłabieniu, Kamil Juraszek faulował wychodzącego na wolną pozycję Pawła Brożka, w skutek czego otrzymał czerwoną kartkę. Arbiter Paweł Raczkowski skorzystał z VAR i podjął słuszną decyzję wyrzucając zawodnika ŁKS z boiska i dyktując rzut wolny Wiśle tuż przed linią pola karnego. Do piłki podszedł Maciej Sadlok, który popisał się świetnym, technicznym uderzeniem. Defensor Wisły umieścił bezpośrednio z rzutu wolnego piłkę w siatce, dając prowadzenie „Białej Gwieździe” w tym starciu.
Gra podopiecznych
Skowronka mogła się podobać w pierwszej odsłonie gry. Byli szybcy, dokładni, przeprowadzali składne i skuteczne akcje ofensywne. Głównym motorem napędowym był oczywiście
Jakub Błaszczykowski, który rozkręcał akcje swojej drużyny.
W 32. minucie sędzia podyktował rzut karny drużynie ŁKS-u. Według prowadzącego spotkania, Rafał Janicki zagrał ręką we własnym polu karnym. Decyzja odbiła się szerokim, kontrowersyjnym echem. Powtórki wskazywały, że piłka odbiła się o klatkę piersiową gracza z Krakowa. Sędzia po weryfikacji VAR wskazałl na wapno, z którego bramkę zdobył
Dani Ramirez. To piąty gol Hiszpana w trwającym sezonie PKO Ekstraklasy.
Tuż przed przerwą Raczkowski podyktował kolejny rzut karny, tym razem dla drużyny przyjezdnych. Michał Mak został sfaulowany tuż przed bramką Arkadiusza Malarza. Do piłki podszedł Jakub Błaszczykowski i pewnym uderzeniem trafił do siatki, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Wydawało się, że do przerwy nie zobaczymy żadnych goli. Tuż przed gwizdkiem sędziego Maksymilian Rozwandowicz skierował piłkę do własnej siatki i Wisła prowadziła nad ŁKS dwoma golami.
ŁKS po przerwie rzucił się do odrabiania strat. Pięć minut po gwizdku sędziego Dani Ramirez świetnym uderzeniem z dystansu chciał pokonać Michała Buchalika, jednak bramkarz Wisły Kraków popisał się skuteczną robinsonadę.
Tempo meczu dość znacząco zwolniło, częściej przy piłce utrzymywali się zawodnicy z Krakowa, jednak więcej strzałów oddali gracze prowadzeni przez Kazimierza Moskala, trzy próby powędrowały w światło bramki, jednak pewnie ze swoich obowiązków wywiązywał się Buchalik.
W 78. minucie Vullnet Basha popisał się bardzo mocnym uderzeniem zza pola karnego, którym pokonał golkipera z Łodzi. W doliczonym czasie gry ŁKS otrzymał drugi rzut karny w tym starciu, Marcin Wasilewski zablokował ręką strzał Pirulo. Dani Ramirez drugi raz popisał się skutecznością i pokonał bramkarza Wisły z jedenastego metra.
Dzięki wygranej 4:2 Biała Gwiazda odbiła się od dna, zajmując przedostanie miejsce na rzecz ŁKS. Zawodnicy Artura Skowronka tracą do Korony Kielce jeden punkt zaś do Arki Gdynia i Górnika Zabrze dwa oczka.
młan, PIłkaNożna.pl