Wielkie emocje na Emirates!
Grubo ponad 80 minut musieli czekać kibice zgromadzeni dziś na Emirates Stadium na gola w starciu Arsenalu z Manchesterem City. W końcu się doczekali – Kanonierzy jedną bramką pokonali mistrza Anglii.
Trafienie na wagę zwycięstwa zapewnił Gabriel Martinelli. Brazylijczyk otrzymał podanie od Kaia Havertza i uderzył na bramkę Obywateli. Interweniować starał się Nathan Ake, ale Holender miał pecha – piłka odbiła się od jego twarzy, a następnie wpadła do siatki, mijając bezradnego Edersona.
W pierwszej połowie dość kontrowersyjną decyzję odnośnie faulu Mateo Kovacicia popełnił arbiter. Chorwat za brzydki faul został ukarany żółtym kartonikiem, ale do akcji wkroczył VAR, analizując, czy bardziej zasadna będzie kartka koloru czerwonego. Ostatecznie sędzia nie zmienił swojej decyzji. Kilka minut później Kovacić znowu dopuścił się nieprzepisowego zagrania, lecz Michael Oliver nie zdecydował się na wyrzucenie pomocnika z boiska.
To druga z rzędu porażka The Citizens. W minionej kolejce gracze Pepa Guardioli ulegli Wolverhampton.
Arsenal zanotował niezwykle ważną wygraną, która pozwoliła Kanonierom awansować na drugą pozycję w tabeli. Podopieczni Mikela Artety mają tyle samo punktów, co liderujący Tottenham. Manchester City plasuje się na trzecim miejscu, do ekip z północnego Londynu traci dwa „oczka”.
jkow, PiłkaNożna.pl