Widziane z Krakowa: Saper Królewski
Im więcej do powiedzenia w Wiśle Kraków ma sztuczna inteligencja tym mniej zdrowy rozsądek. Zwalniając Kazimierza Moskala, Jarosław Królewski, właściciel Białej Gwiazdy, położył pod topór własną głowę.
Jarosław Tomczyk
Fot. JAKUB GRUCA / 400mm.pl
Wiadomość o zwolnieniu Moskala z funkcji pierwszego trenera Wisły spadła niczym grom z jasnego nieba. Tak na głównego zainteresowanego jak i całe środowisko. Ze świecą szukać tego, który potrafi ją zrozumieć. Owszem, zespół z Reymonta wylądował w strefie spadkowej tabeli pierwszej ligi, ale gdyby przeprowadzić wśród jego kibiców sondaż czy już teraz posadą za to winien zapłacić Moskal, procent zwolenników byłby pewnie zbliżony do tego jaki w wyborach prezydenckich notował legendarny Krzysztof Kononowicz.
Nigdy się tego nie dowiemy, ale były wszelkie przesłanki uważać, że po wyczerpującej i co by nie mówić udanej pucharowej kampanii granej składem montowanym metodą dalece spóźnionej łapanki, Wisła pod wodzą Moskala wypłynie na spokojny ligowy nurt. Że zacznie wygrywać i stopniowo piąć się w górę stawki. A znając historie ekstraklasowych awansów Górnika Zabrze Marcina Brosza czy całkiem świeży GKS-u Katowice Rafała Góraka, spokojnie upatrywać w nich przesłanek wyważonego optymizmu. Przecież Wisła zagrała dopiero 7 z 34 pierwszoligowych meczów!
Żadne twarde matematyczne dane nie przemawiały za koniecznością nerwowych ruchów, o uruchomieniu gilotyny nawet nie wspominając. Podobnie jak i o stylu jej użycia względem człowieka, który Białą Gwiazdę nosił nie tylko na dresie, ale przede wszystkim głęboko w sercu. Tak, wiem, że właściciel ma prawo, w końcu to jego pieniądze, a profesjonalny futbol sentymentów dawno się wyzbył. Naiwny nie jestem, ale to nie znaczy, iż uważam, że w tym względzie nic się nie stało.
Co wydarzyło się w głowie czy też komputerze Jarosława Królewskiego, który wbrew wszystkim nie chciał zwolnić Radosława Sobolewskiego, a potem Alberta Rude, póki sami nie podali się do dymisji, że nagle wbrew wszystkim zwolnił po ledwie kwartale Moskala, choć zarzekał się obietnicami dwóch lat spokojnej pracy? Nie mam bladego pojęcia, na tych częstotliwościach nie rejestruję. Ale wiem jedno, jeśli następca Moskala do Ekstraklasy Wisły nie wprowadzi, to nie jego głowy w pierwszej kolejności domagał się będzie rozwścieczony tłum sympatyków klubu. Królewski podjął decyzję saperską, i teraz albo wysadzi drzwi Ekstraklasy, albo samego siebie.
Dziennikarze po raz kolejny pokazują, że to środowisko lubiące łatwe sądy. Królewski popełnił błąd zatrudniając Moskala (upewniłem się słuchając wczorajszych wywiadów z trenerem). Mam do niego ogromny szacunek ale to nie jest fachowiec do takiej Wisły jaką Królewski chce stworzyć i dobrze, że naprawił to teraz i nie czekał. Czasu potrzeba jak jest co w małżeństwie ratowac, tutaj żaru nie było od początku. Niech wróci Rude i dostanie czas.
Hahahha, Jarek to ty piszesz? Większego absurdu dziś nie czytałem. Zwolnienie Moskala to kompromitacja okularnika i tyle. W Wiśle nie ma pomysłu na nic. Póki tacy ludzie będą rządzić tym klubem, dobrze nie będzie! #KrolewskiOut
Królewski: czy Moskal mnie lubi?
ChatGPT: W Rosji słowo „moskal” jest uważane za przezwisko, pogardliwe lub szowinistyczne określenie Rosjanina
Królewski: OK, pogadam z nim o tym.