Przejdź do treści
Widowisko na King Power Stadium!

Ligi w Europie Premier League

Widowisko na King Power Stadium!

Kapitalny poniedziałkowy wieczór w angielskiej Premier League. W meczu 34. kolejki na King Power Stadium działo się bardzo wiele, a ostatecznie Leicester City i Everton podzieliły się punktami!


W pierwszym kwadransie gry aktywniejsi byli goście, którzy już w 8. minucie rywalizacji mogli wyjść na prowadzenie. Wówczas uderzenie Alexa Iwobiego z około dziesięciu metrów świetnie wybronił Daniel Iversen. Jednak parę minut później kosztowny błąd popełnił boczny obrońca Lisów – Timothy Castagne. Belg faulował we własnym polu karnym Dominika Calverta-Lewina i sędzia Michael Oliver podyktował jedenastkę dla gości. Na gola zamienił ją sam poszkodowany pewnym i mocnym strzałem pod poprzeczkę. 

Radość drużyny z Liverpoolu nie trwała jednak zbyt długo. Już w 21. minucie rywalizacji gospodarze doprowadzili do remisu. Wout Faes przytomnie zgrał piłkę do Cayglara Soyuncu, a turecki stoper strzałem z kilku metrów doprowadził do wyrównania. Lisy z każdą kolejną minutą zaczęły przejmować inicjatywę w tym starciu, a w 33. minucie spotkania mieli tego efekty. 

James Maddison świetnym prostopadłym podaniem wyprowadził na dogodną pozycję Jamiego Vardy’ego. Anglik w sytuacji sam na sam minął Jordana Pickforda i wpakował piłkę do pustej bramki. Sporo emocji było również pod koniec pierwszej połowy rywalizacji. W 43. minucie Calvert-Lewin nie potrafił wpakować piłki do siatki z dwóch metrów. Wcześniej też swoją okazję miał Dwight McNeil, ale kolejną udaną interwencją popisał się Iversen. 

Niewykorzystana sytuacja Calverta-Lewina mogła się brutalnie zemścić na drużynie gości, gdyż zaledwie trzydzieści sekund później przy sytuacji sam na sam Vardy trafił w poprzeczkę! W ósmej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy bezmyślnie we własnym polu karnym zagrał Michael Keane. Stoper gości zagrał piłkę ręką w swojej jedenastce i Oliver podyktował rzut karny dla Leicester. Jednak Maddison oddał fatalny strzał w środek bramki, a Pickford swoją interwencją dał nadzieję Evertonowi na korzystny wynik w poniedziałkowy wieczór. 

     
Goście podbudowani obronionym rzutem karnym przez Pickforda poczuli na początku drugiej połowy wiatr w żagle i ruszyli do obrobienia strat. Swoją kolejną szansę miał Calvert-Lewin, ale ponownie udaną paradą popisał się Iversen. Jednak bramkarz gospodarzy w 54. minucie rywalizacji był już bezradny. Płaski strzał w lewy róg bramki Iwobiego dał gościom wyrównanie i zwiastował wielkie emocje do ostatnich sekund rywalizacji. Piłkarze Leicester mogli jednak kilka minut później ponownie wrócić na prowadzenie. 

Na przeszkodzie stanął z kolei James Tarkowski. Obrońca Evertonu wybił z linii bramkowej piłkę po uderzeniu Vardy’ego. Oba zespoły były nastawione na ofensywę i szukały swoich kolejnych szans, aby wywalczyć w poniedziałkowy wieczór trzy cenne punkty. Goście mieli jednak też szczęście, gdyż w 80. minucie fatalny błąd w rozegraniu piłki popełnił Pickford. Mimo wszystko Vardy nie trafił zza pola karnego na pustą bramkę, przez co wciąż mieliśmy remis!        

Pod koniec spotkania goście mogli wyjść na prowadzenie, ale strzał Abdoulaye Doucoure wybronił Iversen. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2, który nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn – Leicester i Everton wciąż biją się o ligowe utrzymanie i w kolejnych kolejkach nie będą mieli zbyt wiele miejsca na błąd. 

kczu/PiłkaNożna.pl 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024