Wenger: Podjęliśmy spore ryzyko
Arsenal podjął podczas tego lata bardzo ryzykowną grę. Londyńczycy zablokowali transfer Alexisa Sancheza do Manchesteru City i tym samym stracili być może ostatnią okazję do zarobienia na nim naprawdę sporych pieniędzy. Z konsekwencji doskonale zdaje sobie sprawę menedżer „Kanonierów”, Arsene Wenger.
Arsene Wenger podjął spore ryzyko. Opłaci się?
Przypomnijmy, że Chilijczyk ma jeszcze niespełna rok do końca swojego kontraktu i jeśli nie zdecyduje się na jego przedłużenie do końca roku – a obecnie niewiele na to wskazuje – to już w styczniu będzie mógł rozpocząć oficjalne rozmowy z innymi klubami. Co na to wspomniany Wenger?
– Podjęcie decyzji o zatrzymaniu Sancheza oznacza, że zrezygnowaliśmy na własne życzenie z zarobku rzędu 60-70 milionów funtów – powiedział Francuz. – Jeśli on nie przedłuży swojej umowy, to podczas następnego lata będziemy musieli go kimś zastąpić, kimś o podobnej wartości. To ogromne pieniądze, ale czasem trzeba podjąć takie ryzyko – dodał.
– Myślę, że warto dodać, że tylko w Anglii jest aktualnie aż 107 piłkarzy, którzy weszli w ostatni sezon obowiązywania swoich kontraktów. Oni mają prawo oczekiwać wielkich pieniędzy od potencjalnych pracodawców, a ci z kolei nie chcą płacić szalonych sum za zawodników. Rynek się zmienił – zakończył.
28-letni Sanchez to jeden z najważniejszych graczy w układance Wengera. W ubiegłym sezonie wystąpił on na wszystkich frontach w 51 meczach, w których strzelił 30 goli i zapisał na swoim koncie 19 asyst.
Zdaniem angielskich mediów, Chilijczyk nie zamierza składać podpisu pod nową umową z Arsenalem, nawet w obliczu podwyżki swojej pensji do poziomu 300 tysięcy funtów tygodniowo. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Sanchez już na początku 2018 roku porozumie się z nowym klubem – wszystko na to wskazuje – Manchesterem City.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. beIN Sports