„Wciąż jestem w swoim kraju nieco nieznany”
Christian Gytkjaer spisuje się bardzo dobrze na boiskach ekstraklasy, jednak to nie przekłada się na jego rozpoznawalność w ojczyźnie. Mimo tego, że Polskę i Danię nie dzieli zbyt duża odległość, to – jak przyznał sam zawodnik – w swoim kraju nie musi zmagać się ze zbyt dużą popularnością.
Napastnik Lecha nie jest zbyt rozpoznawalny w swojej ojczyźnie (fot. Łukasz Skwiot)
Snajper Lecha Poznań właśnie dzięki niezłym występom w ekstraklasie zapracował na powołanie do zespołu narodowego, gdzie rozegrał już trzy mecze. – Ostatnie półtora roku było dla mnie dobre, również dlatego, że pomogły mi znaleźć się w kadrze. Poczyniłem w Poznaniu progres, rozwinąłem się jako zawodnik, a drużyna narodowa od zawsze stanowiła dla mnie ambitny cel. To wielka sprawa móc dla niej grać – powiedział Gytkjaer w rozmowie z oficjalną stroną „Kolejorza”.
W tym sezonie Duńczyk wystąpił na wszystkich frontach w 28 spotkaniach dla Lecha Poznań. W tym czasie udało mu się strzelić piętnaście goli i zapisał na swoim koncie cztery asysty.
– Wciąż jestem w swoim kraju nieco nieznany, bo bardzo krótko grałem w tamtejszej lidze, a nigdy na jakimś wysokim poziomie. Sporo duńskich napastników świetnie radziło sobie w naszych rozgrywkach przed wyjazdem na zachód – dodał 28-letni napastnik Lecha.
– Pod względem zainteresowania daleko mi do Kaspra Dolberga czy Nicolaia Jorgensena, którzy pojawiają się w gazetach po zaliczeniu asysty w swoich drużynach. Tak w piłce już jest i nie zaprzątam sobie tym głowy – zakończył
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Lech Poznań