W drugim zaplanowanym na sobotę spotkaniu PKO BP Ekstraklasy Wisła Płock podejmie Piasta Gliwice. Jest to ostatnia szansa Nafciarzy na zakończenie koszmarnej passy zanim Anno Domini 2019 przejdzie do historii.
Dominik Furman doskonale zdaje sobie sprawę z niekorzystnego bilansu swojej drużyny.
Pięćdziesiąt pięć dni, sześć kolejek ligowych, siedem meczów we wszystkich rozgrywkach. Tyle podopieczni Radosława Sobolewskiego czekają na odniesienie zwycięstwa. Ostatnie datuje się na 27 października, kiedy Dominik Furman i spółka okazali się lepsi od Jagiellonii, dzięki czemu awansowali na pozycję lidera tabeli. Od tego czasu dużo się jednak w kwestii formy płocczan zmieniło.
Stomil Olsztyn, Śląsk Wrocław, Cracovia, Górnik Zabrze, Lech Poznań, Lechia Gdańsk i Legia Warszawa. Oto lista zespołów, z którymi od wspomnianego wyżej starcia z Jagą Wisła albo przegrała, albo – w najlepszym wypadku – zremisowała. Niechlubna passa zaprowadziła ją na dziewiąte (przed 20. kolejką) miejsce w stawce, które przypieczętowała zeszłotygodniowa porażka z wicemistrzem kraju. Jednym z jej efektów była szczera wypowiedź Furmana.
– Na pewno wpadliśmy w dołek, zablokowaliśmy się. Nie możemy wygrać od sześciu meczów, licząc z Pucharem Polski, to już nawet od siedmiu. To siedzi nam w głowach – przyznał 27-latek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. – W tym roku przed nami jeszcze mecz, mam nadzieję, że się wreszcie przełamiemy. Musimy jak najszybciej z tego dołka wyjść, pokazać, że mamy charakter.
Pomocnik zapewne doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Tym bardziej, kiedy w perspektywie ma się potyczkę z Piastem.
Ten może nie zachwyca, lecz wciąż kurczowo trzyma się czołówki. Gdyby nie trzymeczowa seria porażek, którą zakończyło ostatecznie zwycięstwo z ŁKS-em, być może przed tą kolejką mistrz Polski plasowałby się jeszcze wyżej niż piąte miejsce, a tak strata do Legii wynosi siedem oczek. I o ile obrona tytułu będzie bardzo trudnym, acz nie niewykonalnym zadaniem, o tyle uzyskanie prawa do występu w eliminacjach europejskich pucharów jest jak najbardziej w zasięgu zespołu Waldemara Fornalika.
Aby to osiągnąć musi on jednak regularnie wygrywać, a już na pewno radzić sobie z rywalami pogrążonymi w kryzysie. Takim jest bez wątpienia Wisła Płock, która u zmierzchu roku znajduje się w symbolicznym czyśćcu. Ewentualna wygrana może dać jej awans do górnej ósemki tabeli. Przegrana zepchnie Nafciarzy jeszcze głębiej w odmęty stawki. Początek meczu o godzinie 17:30.
sar, PiłkaNożna.pl