Udany debiut Frederiksena. Lech wygrywa pierwszy mecz w sezonie
Lech Poznań pokonał przed własną publicznością Górnika Zabrze 2:0. Gole na wagę trzech punktów strzelili Mikael Ishak oraz Dino Hotić.
Paweł Gołaszewski
Niels Frederiksen powoli odmienia Kolejorza i wprowadza swoją wizję. Jednym z pierwszych ruchów nowego szkoleniowca była zmiana systemu. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów kibice Lecha zobaczyli tylko jednego defensywnego pomocnika – Jespera Karlstroema, przed którym operował duet Afonso Sousa – Antoni Kozubal.
W składzie Kolejorza pojawiły się dwie nowe twarze. Pierwszą był wspomniany Kozubal, który wraca do Lecha z udanego wypożyczenia do GKS Katowice. Drugim nowym piłkarzem był natomiast Alex Douglas.
W pierwszej połowie lechici szybko przejęli inicjatywę i powinni objąć prowadzenie w 3. minucie. Znakomitą trójkową akcję Ishak-Sousa-Kozubal powinien wykończyć ten ostatni, ale w dogodnej sytuacji uderzył nad poprzeczką.
Na kolejne zagrożenie trzeba było czekać blisko dwa kwadranse. Po zagraniu piłki w pole karne, ręką zagrał Soichiro Kozuki. Arbiter pierwotnie nie dostrzegł tego przewinienia, ale po chwili został przywołany przez VAR i zmienił decyzję z boiska. Jedenastkę na gola zamienił Mikael Ishak.
Przed przerwą mogło być 2:0 dla Kolejorza. Znakomitym podaniem popisał się Karlstroem, który wypatrzył w polu karnym Kristoffera Velde (ten prawdopodobnie rozegrał ostatni mecz w barwach Lecha), Norweg jednak przegrał pojedynek z Michałem Szromnikiem.
Tuż po zmianie stron niezłą sytuację miał Ishak, ale uderzył niecelnie. Górnik odpowiedział dopiero w 48. minucie za sprawą Nikodema Zielonki. Strzał młodzieżowca gości odbił jednak Bartosz Mrozek. Chwilę później golkiper Kolejorza zatrzymał uderzenie Lukasa Podolskiego, który prawą nogą (gdyby to była lewa…) zbyt lekko próbował zaskoczyć bramkarza Lecha.
Górnik niby prowadził grę, ale niewiele z tego wynikało. Lech natomiast nastawił się na kontrataki i był blisko podwyższenia prowadzenia w 74. minucie. Tym razem Velde obsłużył podaniem Ishaka, ale kapitan Kolejorza przegrał pojedynek ze Szromnikiem. Chwilę później minimalnie pomylił się Karlstroem, który uderzył obok bramki.
Na drugiego gola kibice czekali do doliczonego czasu gry. Joel Pereira zagrał z autu do Dino Hoticia, ten minął Kamila Lukoszka i mocnym strzałem nie dał szans Szromnikowi.
Za tydzień Kolejorz zmierzy się na wyjeździe z Widzewem Łódź (sobota, godz. 20.15), natomiast Górnik zagra w delegacji z Puszczą Niepołomice (piątek, 18.00).