Trzęsienie ziemi w Chorzowie
Ruch Chorzów w słabym stylu rozpoczął rozgrywki Nice 1. Ligi i aktualnie jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do tego, by spaść na kolejny poziom rozgrywkowy. Prezes klubu, Janusz Paterman chce tego uniknąć, dlatego zapowiedział, że drużynę czeka prawdziwe trzęsienie ziemi.
„Niebiescy” w sześciu kolejkach doznali aż pięciu porażek i odnieśli jedno zwycięstwo. Jeśli dodamy do tego wszystkiego ujemne punkty, którymi klub został ukarany przez PZPN, to mamy prawdziwy obraz nędzy i rozpaczy w Chorzowie. Ruch plasuje się na ostatnim miejscu w stawce i na razie nic nie wskazuje na to, by pozycja zespołu mogła się w niedalekiej przyszłości poprawić.
Co na to wspomniany Paterman? – Nie zamierzam siedzieć z założonymi rękami i dlatego w poniedziałek po południu zwołałem naradę całego sztabu szkoleniowego. Musimy zrobić na Cichej trzęsienie ziemi, ale nie kadrowe, tylko mentalne. Trzeba zastanowić się jak zmobilizować ten zespół, a każda osoba pracująca w klubie musi się poczuć odpowiedzialna za wyniki drużyny – wyznał podczas rozmowy z „Dziennikiem Zachodnim”.
Prezes dał również jasno do zrozumienia, że trener Krzysztof Warzycha nie zostanie zwolniony. Takie informacje pojawiły się niedawno w lokalnych mediach, a cierpliwość do popularnego „Gucia” tracą również powoli kibice. – Czytałem te opinie domagające się zmiany trenera, ale nie zgadzam się z nimi – stwierdził Paterman.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Dziennik Zachodni