Trzech reprezentantów Polski z kontuzjami
Końca dobiega kolejna przerwa reprezentacyjna. Podczas niej dwa ostatnie spotkania eliminacyjne rozegrała reprezentacja Polski. Biało-czerwoni odnieśli kolejne dwa triumfy, ale kontuzjami przypłaciło to trzech piłkarzy.
Jacek Góralski występ ze Słowenią zakończył z kontuzją (fot. Łukasz Skwiot)
Pierwszym z nim, o czy już pisaliśmy, jest
Kamil Glik. Ten środkowy obrońca w początkowych minutach starcia ze Słowenią złamał nos i musiał opuścić plac gry. Glik jest już po zabiegu nastawiającym złamaną kość i z jego zdrowiem jest wszystko w porządku. Teraz Polak musi poczekać na wykonanie specjalnej maski ochronnej na twarz i lada chwila powinien on wrócić do gry. W związku z tym w AS Monaco nie muszą martwić się o dłuższą absencję naszego reprezentanta.
Bardziej martwić muszą się natomiast w Łudogorcu Razgrad, czyli bułgarskim klubie Jacka Góralskiego. „Góral” ma za sobą niezwykle udane zgrupowanie, gdyż w starciu ze Słowenią rozegrał pełne 90 minut, pokazał się z dobrej strony i co więcej zdobył swoją pierwszą bramkę w narodowych barwach. Trafienie to przesądziło i wygranej biało-czerwonych 3:2. Po spotkaniu okazało się jednak, że w trakcie wtorkowej rywalizacji Góralski doznał urazu stawu skokowego. Polski defensywny pomocnik mimo tego dograł mecz do końca i został jednym z jego bohaterów. Teraz jednak Góralskiego czeka odpoczynek od futbolu, gdyż jego pauza w treningach potrwa około dwóch tygodni.
Najpoważniejszej kontuzji spośród całej trójki nabawił się jednak Bartosz Bereszyński. Prawy obrońca Sampdorii nie wystąpił w żadnym z dwóch listopadowych spotkań, ale przebywał na zgrupowaniu. Jak poinformował w raporcie portal „Łączy nas piłka” 27-letni piłkarz kontuzji doznał już podczas treningu przed meczem z Izraelem. To wykluczyło jego udział w meczach kończących eliminacje. Ponadto uraz okazał się na tyle poważny, że Bereszyński w środę wieczorem musiał przejść operację. Zabieg zakończył się pomyślnie, ale polski defensor nie będzie zdolny do gry przez około pięć tygodni.
bcb, PilkaNozna.pl
źródło: Łączy nas piłka