– Jak gramy u siebie to musimy zwyciężać. Graliśmy za wolno – holenderski trener Polonii Warszawa był bardzo niezadowolony po bezbramkowym remisie u siebie z Górnikiem na inaugurację rundy wiosennej.
Na wiosnę Polonia miała być zupełnie innym zespołem niż w rundzie jesiennej. Holenderska myśl szkoleniowa miała odmienić „Czarne Koszule” nieporadne pod wodzą Pawła Janasa. Potwierdzały to wyniki sparingów, a także zwycięstwo w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski nad Lechem w Poznaniu. W niedzielę zagrała jednak wolno i przewidywalnie. W dwóch meczach jeszcze nie straciła gola, ale też i nie strzeliła, bo trafienie w Poznaniu było samobójczym dziełem Manuela Arboledy.
– Brakowało nam Trałki i Mierzejewskiego. Zwłaszcza ten drugi jest bardzo kreatywny, to taki łącznik pomiędzy linią pomocy i ataku. W naszej grze brakowało agresji, graliśmy za wolno. Oczywiście mogliśmy wygrać, bo gola mógł strzelić Gancarczyk, mogli także Smolarek i Sobiech. Generalnie jednak gra się nie układała. Musiałem zmienić koncepcję. Dlatego zdjąłem Smolarka i wprowadziłem Gołębiewskiego, bo potrzebny nam był zawodnik nie tylko strzelający, ale też próbujący odebrać piłkę. Górnik najwyraźniej przyjechał do Warszawy po punkt i cel zrealizował. Dla nas ten remis nie jest wystarczający – powiedział Teo Bos po zakończeniu spotkania.
Ekspert mocno o gwieździe Legii! „W tej chwili jest jednym z najsłabszych ogniw drużyny”
Robert Podoliński podzielił się swoim spojrzeniem na ostatnie występy jednego z podstawowych graczy Wojskowych. Według niego ostatnio prezentuje się on poniżej oczekiwań.
Mocna krytyka pod adresem gracza Lecha Poznań! „Fatalnie wszedł w nowy sezon”
Lech Poznań rozpoczął nowy sezon Ekstraklasy od zdobycia trzech punktów w dwóch pierwszych meczach. Były reprezentant Polski stwierdził, że jeden z graczy Kolejorza nie notuje udanego wejścia w tę kampanię.