Trener Polonii: nie zawsze wygrywa lepszy
– Moja drużyna nie była gorsza, ale przegrała i odpadliśmy – powiedział Theo Bos po porażce Polonii Warszawa 1:2 w ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski 1:2 z Lechem
Po zimowych przygotowaniach z Holendrem „Czarne Koszule” miały być odmienione, grać agresywnie, skutecznie i kroczyć od sukcesu do sukcesu. Po wygranej w pierwszym meczu w Poznaniu 1:0 przyszedł jednak bezbramkowy remis u siebie w lidze z Górnikiem i w środę porażka także u siebie wyrzucająca Polonię z rozgrywek PP. Mimo, że tym razem poloniści zagrali z niesamowitą ambicją, przegrywając już 0:2 po 23. minutach (i karnym w czwartej) i nawet w dziesiątkę przez ostatnie 10 minut po wyrzuceniu z boiska Artura Sobiecha, do końca walczyli o awans. Ale odpadli, a ponieważ w niedzielę grają derby z Legią i nie są faworytami to nie wiadomo do jakich wniosków dojdzie prezes stołecznego klubu.
– Zagraliśmy na początku jednak za mało agresywnie. Bardzo szybko Lech odrobił stratę z pierwszego spotkania, a nawet wyszedł na prowadzenie. W drugiej połowie na długie minuty zamykaliśmy Lecha na jego połowie, atakowaliśmy nawet w dziesięciu. Podjęliśmy ryzyko, ale mimo to nie Lech był bliski zdobycia trzeciego gola, a to my mogliśmy wyrównać. Ryzykowaliśmy, ale tym razem nic to nie dało. W dodatku był jeszcze incydent z Manuelem Arboledą, który popchnął mojego asystenta. On próbował zawodnikowi Lecha pomóc wstać, a ten go odepchnął. Arboleda to dobry zawodnik, ale niepotrzebnie robi na boisku teatr. Teraz musimy się otrząsnąć i myśleć o tym, co będzie w niedzielę. Będziemy gotowi na derby z Legią – powiedział holenderski szkoleniowiec Polonii.
Źródło: ASInfo