The Citizens nie potrzebują następcy Silvy
David Silva po sezonie 2019-20 pożegna się z Manchesterem City. Hiszpan o japońskich korzeniach będzie kontynuował swoją karierę w jednej z egzotycznych lig.
Wkrótce takie obrazki jak ten przejdą do historii.
Silva trafił do Manchesteru w 2010 roku. W ciągu dekady odniósł wiele sukcesów, naznaczył swoją osobą całą drużynę, rozegrał ponad 400 spotkań we wszystkich rozgrywkach, zdobył 74 gole i zanotował 136 asyst. Jego odejście z pewnością będzie odczuwalne dla The Citizens.
Pep Guardiola nie rozpacza z powodu rychłego odejścia Silvy. – Nie uważam, że musimy kogoś pozyskiwać na jego pozycję. Może zmienię zdanie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, ale na ten moment mam inne priorytety. Mamy Bernardo Silvę, Phila Fodena, Ilkaya Guendogana oraz Kevina de Bruyne’a. Według mnie poradzimy sobie z obsadą tej pozycji – mówił Katalończyk.
Pomimo pewności Guardioli co do siły kadry Manchesteru City w tym regionie boiska to trener mistrzów Anglii próbował przekonać Silvę do zmiany decyzji o odejściu. Przyznał też, że rok temu starał się o odroczenie rozstania z Vincentem Kompanym.
Silva był przymierzany do gry w ojczyźnie swoje matki, czyli w japońskim Vissel Kobe. Ostatnio było głośniej o tym, że Hiszpan dołączy do sygnowanego przez Davida Beckhama Interu Miami, który wkrótce zacznie pisać swoją legendę w MLS.
sul, PilkaNozna.pl