Arsenal przełamał w czwartkowy wieczór serię czterech kolejnych porażek i w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy pokonał w delegacji AC Milan (2:0). Zwycięstwo na terenie rywala sprawia, że „Kanonierzy” są już praktycznie jedną nogą w ćwierćfinale.
Arsene Wenger w końcu miał powody do uśmiechu (fot. Jason Cairnduff / Reuters)
Londyńczycy spisywali się ostatnio bardzo słabo, czego dowodem jest wspomniana passa czterech porażek z rzędu. Wydawało się, że w starciu ze znakomicie dysponowanym Milanem, Arsenal będzie miał problem z wyjściem na prostą, a tymczasem okazało się, że drużyna Arsene’a Wengera rozegrała na San Siro najlepsze spotkanie od wielu tygodni.
– Ten wynik na pewno tchnął wiarę w cały zespół – komentował francuski menedżer. – Kiedy doznajesz trzech porażek w ciągu zaledwie sześciu dni to nie jest łatwo i dlatego chcemy utrzymać się na tym poziomie – dodał.
– Wygraliśmy to spotkanie, ale jeszcze nie awansowaliśmy. Musimy dokończyć pracę w Londynie, ale to na pewno krok w dobrym kierunku – zakończył.
Zdaniem wielu komentatorów, wygranie Ligi Europy to dla Arsenalu ostatnia furtka, by zagrać w kolejnej edycji Champions League. Od dostanie się do tych rozgrywek przez rozgrywki krajowe będzie „Kanonierom” bardzo trudno, ponieważ ich straty punktowe do ścisłej czołówki są już znaczne.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. arsenal.com
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
