Przejdź do treści
Taki był rok: Awans na Euro, dominacja Barcy i strzelanie Lewego

Ligi w Europie Świat

Taki był rok: Awans na Euro, dominacja Barcy i strzelanie Lewego

Dziś wieczorem ogromna rzesza Polaków na licznych zabawach sylwestrowych świętować będzie zakończenie 2015 roku. Zanim jednak rozpoczną się huczne imprezy, warto sobie przypomnieć najważniejsze wydarzenia minionych 12 miesięcy. A działo się sporo!

W dużej mierze dzięki świetnej formie Roberta Lewandowskiego Polacy awansowali na Euro (foto: Łukasz Skwiot)

Styczeń

Wiadomo, że początek roku nigdy nie jest szczególnie ciekawy w piłkarskim świecie. Nie znaczy to jednak, że nic interesującego się nie działo. 12 stycznia w Zurychu wybrano najlepszego piłkarza świata 2014 roku. Został nim po raz trzeci w karierze Cristiano Ronaldo. W zmaganiach o Złotą Piłkę FIFA Portugalczyk wyprzedził Lionela Messiego i Manuela Neuera. CR7 zgarnął 37,66 procent głosów.




Luty

8 lutego rozegrano finał Pucharu Narodów Afryki w Gwinei Równikowej. Na jego rozstrzygnięcie czekać trzeba było bardzo długo. Piłkarzom z Wybrzeża Kości Słoniowej i Ghany do strzelenia bramki nie wystarczyło 120 minut. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędne były rzuty karne. Te lepiej wykonywali Iworyjczycy, którzy wygrali PNA po raz drugi w historii.

19 i 26 dnia lutego odbyły się spotkania 1/16 finału Ligi Europy pomiędzy Ajaksem Amsterdam a Legią Warszawa. W pierwszym Holendrzy byli minimalnie lepsi od Wojskowych (1:0), ale w rewanżu pokazali już dobitnie, że to właśnie im należy się awans. Bezlitosny dla rywali z Warszawy był Arkadiusz Milik, który ekipie Henninga Berga wbił trzy bramki.



Marzec

Ten miesiąc to już spotkania 1/8 finału Ligi Europy oraz rewanże w tej samej fazie rozgrywek Ligi Mistrzów. Kibice z Polski nie mieli jednak żadnej klubowej reprezentacji na tym etapie. Dlatego z niecierpliwością wyczekiwali 29 marca. Wówczas na Aviva Stadium w Dublinie nasza kadra mierzyła się z Irlandczykami. Po bramce Sławomira Peszki przez bardzo długo Biało-Czerwonym udawało się utrzymywać korzystny rezultat. Wreszcie jednak przyszła feralna końcówka, w której Shane Long zdobył gola dzielącego obie ekipy punktami. Na stadionie zapanowała wielka radość, a przed telewizorami w Polsce – ogromne rozczarowanie.



Kwiecień

Czwarty miesiąc to już ćwierćfinały Ligi Europy oraz Ligi Mistrzów. Bardzo solidne wrażenie robił w nich późniejszy zwycięzca LE, czyli Sevilla FC z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie. W najbardziej prestiżowych rozgrywkach tymczasem dość niespodziewanie do półfinałów zakwalifikował się Juventus, eliminując AS Monaco po marnym w wykonaniu obu ekip dwumeczu.

Tymczasem w Polsce, konkretnie 29 kwietnia, zakończyła się pierwsza faza rozgrywek Ekstraklasy. Po podziale punktów wiadomo było, że o mistrzostwo bić się będą rywale z Warszawy i Poznania, czyli Legia i Lech.

Maj

Wspomniane przed momentem drużyny miały okazję zmierzyć się na Stadionie Narodowym w finale Pucharu Polski. Znakomita atmosfera na trybunach, na których zmieściło się 45 tysięcy kibiców z Warszawy i Poznania, oraz trzy bramki strzelone przez graczy na boisku. O jedną więcej udało się zdobyć Wojskowym. Spotkanie na pewno nie najlepiej do dziś wspomina bramkarz Kolejorza, Maciej Gostomski, który prezentował się bardzo niepewnie. Tymczasem Tomasz Jodłowiec najpierw sam wpakował piłkę do własnej bramki, by 10 minut później wyrównać stan rywalizacji. Po zmianie stron wynik na 2:1 dla Legii ustalił Marek Saganowski.



Nie był to jednak jedyny finał rozegrany w tym miesiącu na Narodowym. 27 maja na najbardziej okazałym polskim obiekcie zmierzyły się drużyny Dnipra Dniepropietrowsk i Sevilli w najważniejszym meczu Ligi Europy. Nie dość, że widowisko było wspaniałe, to jeszcze jedną z bramek strzelił Grzegorz Krychowiak. Ostatecznie to jego ekipa okazała się lepsza, zwyciężając (3:2).



Od dłuższego czasu wiadomo było również, kto zagra w finale Ligi Mistrzów. O ile awans Barcelony, która pokonała Bayern, dla nikogo nie był wielkim zaskoczeniem, o tyle wyeliminowanie Realu przez Juventus – owszem.

Czerwiec

Końca dobiegały rozrywki Ekstraklasy, ale większość kibiców zdecydowanie bardziej emocjonował finał Champions League rozgrywany w Berlinie. Na Stadionie Olimpijskim zmierzyły się ekipy Juventusu i Barcelony. Stara Dama, choć walczyła ambitnie, nie miała większych szans w starciu z Dumą Katalonii. Podopieczni Luisa Enrique pokonali mistrza Włoch (3:1).



Dzień później poznaliśmy także mistrza Polski. Legia Warszawa nie zdołała dogonić Lecha i to właśnie Kolejorz mógł świętować. W ostatnim swoim spotkaniu poznaniacy zremisowali z Wisłą, natomiast Wojskowi pokonali Górnika Zabrze. Mający o jeden punkt więcej Lech zdobył swoje siódme mistrzostwo kraju.

W czerwcu byliśmy jeszcze świadkami wygranej reprezentacji Polski w eliminacyjnym spotkaniu z Gruzją. Gdy wydawało się już, że Biało-Czerwoni zwyciężą tylko jedną bramką, festiwal skuteczności rozpoczął Robert Lewandowski. Kapitan kadry potrzebował czterech minut na zaliczenie hattricka.

Lipiec, sierpień

Czas wakacyjny to głównie emocje związane z okienkiem transferowym. Najwięcej zarobił VfL Wolfsburg, który sprzedał Kevina De Bruyne’a do Manchesteru City za 74 mln euro. O 11 mln mniej zainkasował Manchester United, który zdecydował się pozbyć Angela Di Marii. Argentyńczyk został zawodnikiem PSG. Trzeci na liście był transfer Raheema Sterlinga. Reprezentant Anglii zamienił FC Liverpool na ekipę The Citizens. The Reds wzbogacili się w ten sposób o 62,5 mln euro.

11 sierpnia w Tbilisi natomiast zmierzyli się zwycięzcy Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy. Na Stadionie Borysa Paiczadze gruzińscy – i nie tylko – kibice zobaczyli kosmiczny mecz. Ekipa Grzegorza Krychowiaka pięknie walczyła o triumf, ale Katalończycy w końcu pozbawili ją złudzeń. W 115. minucie decydującą bramkę zdobył żegnający się z FCB Pedro.



Wrzesień

To nie tylko powrót do szkoły, ale także do przeżywania emocji związanych z występami reprezentacji Polski we wkraczających w decydującą fazę eliminacjach mistrzostw Europy. W tym miesiącu kadrowicze Adama Nawałki zmierzyli się z Niemcami we Frankfurcie oraz z Gibraltarem w Warszawie. W pierwszym spotkaniu cud się nie zdarzył, a Biało-Czerwoni polegli (1:3). Kibicom w Niemczech po raz kolejny pokazał się jednak Robert Lewandowski, który strzelił honorową bramkę.

Trzy dni później na Stadionie Narodowym Polacy odbili sobie klęskę. Kadrowicze wbili Gibraltarczykom osiem goli, tracąc jednego. Premierowe trafienie w biało-czerwonych barwach zaliczył Bartosz Kapustka z Cracovii.

Jest jednak pewne osiągnięcie, które przyćmiło wszystkie inne. Znajdujący się w doskonałej formie Robert Lewandowski 22 września w spotkaniu Bayernu z VfL Wolsburg zasiadł na ławce rezerwowych, by dopiero po przerwie wejść na plac gry. I było to w jego wykonaniu wejście smoka nie mniej prawdziwe, niż to Bruce’a Lee. Polski snajper w dziewięć minut zdobył pięć bramek, o czym głośno było przez następne dni, a może i nawet tygodnie.



Październik

11 października to od dłuższego czasu data szczęśliwa dla reprezentacji Polski. Jednak już trzy dni wcześniej kadrowicze Adama Nawałki mogli wywalczyć awans na mistrzostwa Europy we Francji. W spotkaniu ze Szkocją na Hampden Park zaledwie zremisowali, i to dzięki wyrównującej bramce Roberta Lewandowskiego z 94. minuty.

Wyszło jednak na to, że świętować najlepiej jest właśnie 11 października. Tego dnia (w 2014 roku) Polacy po raz pierwszy w historii pokonali Niemców, tego dnia Biało-Czerwoni zwyciężyli także w spotkaniu z Portugalii oraz odprawili Czechów. W 2015 roku nie mogło być inaczej! O kolejne zwycięstwo zadbali nasi dwaj najbardziej cenieni na świecie piłkarze: Lewandowski oraz Krychowiak. Po końcowym gwizdku meczu Polska -Irlandia (2:1) stolica świętowała do rana, a nawet i wieczora dnia następnego. „Lewy” zakończył eliminacje jako ich król strzelców (13 bramek).



Listopad

Po zakończeniu zmagań grupowych eliminacji znaliśmy już większość finalistów Euro 2016, ale wciąż nie wiadomo było, które ekipy wywalczą awans po barażach. W tych zwycięskie okazały się reprezentacje: Ukrainy, Szwecji, Irlandii oraz Węgier. Madziarzy na wyjazd na Euro czekali 44 lata! Nas może natomiast cieszyć, że w ich reprezentacji znalazło się miejsce dla piłkarzy z Ekstraklasy: Gergo Lovrencsicsa, Tamasa Kadara, Richarda Guzmisca oraz Nemanji Nikolicia.

Grudzień

Europejscy kibice wyczekiwali 12 dnia tego miesiąca. W Paryżu bowiem odbywało się wówczas losowanie grup mistrzostw Europy 2016. Polacy na francuskich boiskach na pewno zmierzą się z Niemcami, Ukraińcami i Irlandczykami z Północy. Zdecydowanie mamy nadzieję, że na tym nie zakończą udziału w Euro.




Spośród grudniowych wydarzeń nie sposób nie wspomnieć jeszcze o kolejnym sukcesie Barcelony. Podopieczni Luisa Enrique w finale klubowych mistrzostw świata zgodnie z przewidywaniami pokonali River Plate (3:0). Główną rolę jak zwykle odegrało niezawodne trio MSN – Messi, Suarez, Neymar. Duma Katalonii sięgnęła po piąte trofeum w 2015 roku. Wcześniej Blaugrana wygrała rozgrywki o Puchar Króla oraz mecz o Superpuchar Europy. Barca najlepsza była także w lidze hiszpańskiej oraz Lidze Mistrzów.

Tymoteusz Boć



Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024