Sześć pytań przed weekendem z Ekstraklasą
Przed nami przedziwny weekend z PKO Bank Polski Ekstraklasą. W związku z kolejnymi zmianami terminów kilku spotkań, władze rozgrywek przeniosły dwa mecze z następnej kolejki na najbliższy weekend. Co nas zatem czeka?
Kto się w końcu otrząśnie?
Na otwarcie 9. kolejki czeka nas starcie dwóch beniaminków: Stal Mielec podejmie Wartę Poznań. Obie drużyny w ostatnich tygodniach totalnie rozczarowują. Mielczanie przegrali trzy ostatnie spotkania, tracąc łącznie dziewięć goli, a poznaniacy dwa razy z rzędu zeszli z boiska pokonani, choć w obu meczach zagrali co najwyżej słabo, by nie powiedzieć bardzo słabo.
Którą serię podtrzyma Jagiellonia?
Drużyna Bogdana Zająca minimalnie przegrała we Wrocławiu ze Śląskiem 0:1, choć z przebiegu spotkania Pszczółki zasługiwały nawet na jedno oczko. Znacznie gorzej Jaga zaprezentowała się w Szczecinie – w starciu z Pogonią drużyna z Podlasia zagrała katastrofalnie, zasłużenie przegrała 0:3 i nie zawiesiła Portowcom poprzeczki zbyt wysoko. Dwa mecze, dwie porażki i zero strzelonych goli – słaba ta seria.
W sobotę Jagiellonia zmierzy się na wyjeździe z Cracovią. Okazja do przełamania będzie spora, bo Pasy wyraźnie leżą białostoczanom w ostatnich meczach ligowych. Na dziesięć ostatnich potyczek pomiędzy tymi zespołami w Ekstraklasie, krakowianie wygrali zaledwie raz, dwukrotnie był podział punktów, a siedem razy zwyciężyła Jagiellonia.
Czy Śląsk obroni twierdzę?
Wrocławski zespół od wielu miesięcy prezentuje dwie twarze – jedną w meczach domowych, kiedy jest w stanie wygrać z każdym, i drugą w starciach wyjazdowych, kiedy WKS przegrywa wszystko jak leci. W sobotę ekipa Vitezslava Lavicki podejmie u siebie Górnika Zabrze.
Górnik po rewelacyjnym początku sezonu nieco wyhamował. Przyszło załamanie formy, rywale nauczyli się jak grać przeciwko drużynie Marcina Brosza i potrafili się jej postawić. Zabrzanie jednak w końcu się przełamali, po męczarniach pokonali Wartę i utrzymali trzypunktową stratę do liderującego Rakowa.
Wrocław nie jest jednak miastem, którego Górnik powinien się bać. W meczach pomiędzy tymi drużynami, które są rozgrywane na stadionie Śląska, zazwyczaj padają… remisy. W dziesięciu ostatnich potyczkach pięć razy był podział punktów.
Czy zobaczymy prawdziwy hit?
Legia trafia na Lecha w bardzo ciekawym momencie. Drużyna z Warszawy zaczyna nabierać właściwych kształtów, gra coraz lepiej i przede wszystkim wygrywa. Kolejorz natomiast będzie w doskonałym humorze po wywalczeniu pierwszego zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Europy. Może w końcu obie ekipy stworzą takie widowisko, o którym będziemy mówili długimi tygodniami? Oby!
Czy Raków spełni oczekiwania?
W ostatnich latach nauczyliśmy się z dużym dystansem patrzeć na serie zwycięstw drużyn w PKO BP Ekstraklasie. Taki maraton spotkań bez porażki ma teraz lider z Częstochowy, który od porażki na inaugurację z Legią, wszedł na właściwe tory i nikt nie jest w stanie go zatrzymać.
Do Bełchatowa w niedzielę pojedzie Wisła Kraków, która w tym sezonie wygrywa tylko z beniaminkami. Raków jest zdecydowanym faworytem i każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo ekipy Marka Papszuna będzie sporą niespodzianką.
Jaką Pogoń zobaczymy?
Wrześniowo-październikowa przerwa z powodu koronawirusa bardzo dobrze wpłynęła na Pogoń. Portowcy zagrali trzy mecze, zdobyli siedem punktów, strzelili cztery gole, a sami nie stracili żadnego.
Gra drużyny Kosty Runjaica w końcu zaczyna się kleić. W starciu z Jagiellonią Pogoń nie tylko wygrała, ale w końcu pokazała taki styl, po którym nikt nie miał prawa narzekać. W poniedziałek do Szczecina przyjedzie Podbeskidzie Bielsko-Biała, czyli jeden z najłatwiejszych rywali do pokonania. Czy Pogoń potwierdzi tendencję zwyżkową? Nam się wydaje, że tak.
pgol, PilkaNozna.pl