Kamil Jóźwiak jest kolejnym piłkarzem reprezentacji młodzieżowej, którego na zgrupowanie zaprosił selekcjoner dorosłej kadry (foto: MARIAN ZUBRZYCKI/400mm.pl)
To
nietypowa sytuacja. Zwykle bywa tak, że kandydaci na piłkarzy,
którzy błyszczą w najmłodszych reprezentacjach, później nie
wytrzymują rywalizacji, przepadają gdzieś po drodze do seniorskiej
kariery. Z drugiej strony są ci, u których na wczesnym etapie
przygody z piłką nie dostrzega się wielkiego potencjału, za to z
czasem ich talenty eksplodują.
–
Począwszy od kadry do lat 15 nie pominąłem żadnej kategorii
wiekowej – potwierdza Jóźwiak. – Gdy jako 14-latek jeździłem na
pierwsze zgrupowania, chciałem iść coraz wyżej w hierarchii,
także w klubie. Po pewnym czasie udało mi się wskoczyć do kadry
starszego rocznika. Wówczas ważne było wspinanie się szczebel po
szczeblu. Dorosła reprezentacja od początku była wielkim
marzeniem, ale wtedy bardzo odległym. Raczej nie miałem aż tak
dalekosiężnych planów.
Wychowanek
Lecha Poznań systematycznie szedł w górę krajowej hierarchii,
sprawnie pokonując kolejne etapy. Przedsionkiem do kadry seniorów
była reprezentacja do lat 21. W zespole prowadzonym przez Czesława
Michniewicza zadebiutował w marcu ubiegłego roku, miesiąc przed
20. urodzinami, w trakcie eliminacji mistrzostw Europy. Z kadry nie
wypadł już ani na moment, lecz miał problemy z przebiciem się do
podstawowej jedenastki. Do końca kwalifikacji pozostał co prawda
wartościowym, ale jednak głównie zmiennikiem. Grał i zaliczał
asysty, tyle że nie należał do grona tych, którzy decydowali o
obliczu zespołu. Po turnieju we Włoszech też pozostał niedosyt:
dostał szansę jedynie symbolicznego występu w meczu z Belgią.
EUFORIA,
ALE STONOWANA
Jeszcze
w czerwcu wydawało się, że z tamtej drużyny przynajmniej
sześciu-siedmiu piłkarzy jest przed nim w kolejce do kadry
seniorów. Dawid Kownacki, Sebastian Szymański oraz Krystian Bielik
faktycznie do niej trafili. Na zgrupowaniach pojawia się także
Robert Gumny. Jóźwiak po cichu wyprzedził kilku kolegów i za
chwilę też będzie mógł – co najmniej – trenować z Robertem
Lewandowskim czy Grzegorzem Krychowiakiem.
–
Kiedyś już otrzymywałem sygnały, że znajduję się w kręgu
zainteresowań reprezentacji. Miałem kontakt ze sztabem trenera Jerzego Brzęczka, a nawet wcześniej, jeszcze gdy selekcjonerem był Adam
Nawałka. Oczywiście, to były tylko delikatne sygnały, ale dzięki
temu czułem, że do kadry nie jest mi daleko. Bardzo mi zależało,
żeby ustabilizować formę i udowodnić, że zasługuję na
powołanie. Zrealizowałem kolejny cel. Jest z tego powodu euforia,
ale stonowana – zdradza 21-latek.
Powołanie
to nagroda za udaną rundę jesienną. W odmienionej, ale osiągającej
równie dobre wyniki kadrze młodzieżowej Jóźwiak od początku
kwalifikacji Euro 2021 ma niepodważalną pozycję. Jest jednym z
najbardziej doświadczonych zawodników i to w dużej mierze na jego
barkach spoczywa ofensywna gra drużyny. Podobnie jak w Lechu, w
którym od dobrych kilku miesięcy jest najrówniej grającym
piłkarzem, w wielu meczach najlepszym na boisku.
–
Czuję, że jestem w formie. Czy w życiowej? Tego nie wiem. Nie
zmieniłem swojego cyklu pracy, cały czas robię to samo. Po kilku
kolejkach tego sezonu miałem lekki dołek, ale dalej robiłem swoje.
Wierzę, że dzięki temu będę szedł coraz wyżej. Czuję, że się
rozwijam. Moim celem jest trafić do pierwszej reprezentacji już na
stałe – zapowiada skrzydłowy.
W
15 meczach PKO Ekstraklasy strzelił trzy gole i zaliczył dwie
asysty. Ma też na koncie dwa decydujące podania w rozgrywkach
Pucharu Polski. Pod względem liczb Jóźwiak już wyrównał
rezultat z poprzedniego sezonu, pod tym względem najlepszego w
dotychczasowej karierze.
–
Byłem bardzo szczęśliwy w momencie otrzymania wiadomości o
powołaniu. Wcześniej docierały do mnie jakieś informacje, ale
trzeba było poczekać do oficjalnego potwierdzenia. Poczułem wielką
radość, kiedy zadzwonił do mnie selekcjoner Brzęczek. To dla mnie
spełnienie marzeń – mówi zawodnik Kolejorza. – Robert Gumny już
wcześniej opowiadał o swoich wrażeniach ze zgrupowania pierwszej
reprezentacji. Pewnie jeszcze kilku wskazówek mi udzieli. Wierzę,
że niedługo będziemy mogli razem jeździć na kadrę seniorów.
NAJPIERW
OBOWIĄZKI, POTEM PRZYJEMNOŚCI
W
trwającym już zgrupowaniu pierwszej reprezentacji Jóźwiak nie
uczestniczy od początku. Selekcjonerzy ustalili, że pomocnik
wystąpi w zaplanowanym na 15 listopada eliminacyjnym meczu
młodzieżówki przeciwko Bułgarii. Trzy dni później w
towarzyskiej potyczce z Czarnogórą trener Michniewicz będzie mógł
sprawdzić dublerów, tymczasem Jóźwiak dołączy już do seniorów.
–
Nie mam problemu z takim rozwiązaniem. Jestem częścią drużyny do
lat 21. Mamy komfortową sytuację w grupie, jesteśmy liderami.
Przybliżamy się do powtórki z poprzednich eliminacji, które
zakończyliśmy awansem na mistrzostwa Europy. Bardzo nam na tym
turnieju zależy, a ja chcę pomóc drużynie w meczu z Bułgarią.
Mam zadanie do wykonania w reprezentacji młodzieżowej, potem pojadę
walczyć o swoje na zgrupowaniu dorosłej kadry. Chciałbym pokazać
się tam z jak najlepszej strony – podkreśla.
Trudno
spodziewać się, by piłkarz Lecha dostał szansę już od
pierwszych minut spotkania ze Słowenią. Debiut 21-latka jednak jest
realny: Brzęczek szuka wzmocnień w kontekście Euro 2020, testując
różne warianty personalne na kilku pozycjach, zwłaszcza wśród
skrzydłowych.
–
Nie rozmawiałem z selekcjonerem o roli, jaką dla mnie szykuje.
Sztab kadry chce mnie sprawdzić, zobaczyć, jak będę prezentował
się na treningach. To powołanie jest dla mnie ważnym krokiem –
kończy Jóźwiak.
Konrad
Witkowski