Szalony mecz na Goodison Park
Na zakończenie zmagań w 16. kolejce Premier League Everton podzielił się punktami z Watfordem (2:2). Gospodarze zdołali uratować remis na sekundy przed końcem zawodów.
Watford wypuścił zwycięstwo z rąk w ostatnich sekundach meczu (fot. Reuters)
Przed pierwszym gwizdkiem dużo więcej szans na zwycięstwo i zgarnięcie pełnej puli dawano gospodarzom. Nie mogło jednak być inaczej, ponieważ Everton spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze przed własną publicznością i przed poniedziałkowym starciem „The Toffees” zdobyli aż 17 z 23 ligowych punktów właśnie na swoim terenie.
Jeśli zaś chodzi o Watford, to ten po całkiem przyzwoitym początku sezonu, przeżywa ostatnio trudne chwile. W pięciu minionych kolejkach „Szerzenie” poniosły cztery porażki i raz zremisowały, dlatego trudno było zakładać, że uda się im przełamać złą passę na tak gorącym terenie jak Goodison Park.
Pierwsza połowa ewidentnie należała do gospodarzy, którzy już w 15. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia byłego zawodnika Watfordu – Richarlisona. Problem w tym, że bramka ta nie powinna zostać uznana, ponieważ podczas akcji, która do niej doprowadziła, na pozycji spalonej znajdował się Theo Walcott.
Po zmianie stron miejscowi kompletnie zapomnieli jak się gra w piłkę i w ciągu zaledwie kilku minut roztrwonili całą przewagę. Najpierw bardzo niefortunną interwencją pod własną bramką popisał się Seamus Coleman, który nie mógł nic zrobić po tym jak trafiła go odbita od poprzeczki piłka.
Everton nie zdołał się otrząsnąć po pierwszym ciosie, a już musiał przyjąć kolejny. Kilkadziesiąt sekund później Roberto Pereyra dośrodkował przed bramkę, a tam najwyżej wyskoczył Abdoulaye Doucoure, który potężnym strzałem głową pokonał Jordana Pickforda. Anglik miał piłkę na rękawicy, ale uderzenie było zbyt mocne.
Co ciekawe, podopieczni Marco Silvy mogli błyskawicznie odpowiedzieć, ale rzut karny zmarnował Gylfi Sigurdsson. Islandczyk uderzył w środek bramki, jednak Ben Foster nogami zdołał wybić piłkę.
Kiedy wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie, a trzy punkty padną łupem piłkarzy Watfordu, gospodarzom udało się doprowadzić do remisu. W szóstej minucie doliczonego czasu gry znakomicie z rzutu wolnego przymierzył Lucas Digne, a niedługo po jego trafieniu sędzie zakończył spotkanie.