Szalony hit w Premier League
5 goli, do tego cztery anulowane, hat-trick i dwie czerwone kartki. Chelsea po szalonym meczu pokonała 4:1 Tottenham w hicie 11. kolejki Premier League. Dla Spurs to pierwsza porażka w tym sezonie.
Początkowo nic nie zwiastowało dla Tottenhamu końcowej tragedii. Wprost przeciwnie. Do północnego Londynu przyjechała pogrążona w kryzysie Chelsea, która już od 6. minuty musiała gonić wynik po trafieniu Dejana Kulesevskiego. Scenariusz, wydawać by się mogło, idealny. Były to jednak miłe złego początki.
Kilka minut później Heung-Min Son umieścił piłkę w siatce, lecz jego gol nie został uznany z powodu spalonego. VAR pracował na pełnych obrotach, ponieważ w następnym kwadransie sędziowie anulowani kolejne dwie bramki, tym razem dla Chelsea. Gol Raheema Sterlinga nie został uznany z powodu spalonego, zaś ten autorstwa Moisesa Caicedo – z uwagi na ofsajd.
Jednocześnie, w tej samej akcji, Cristian Romero brutalnie sfaulował w polu karnym swojego kolegę z reprezentacji Argentyny Enzo Fernandeza, za co został ukarany czerwoną kartką. W 35. minucie jedenastkę na gola zamienił Cole Palmer i doprowadził do wyrównania.
Spurs musieli sobie radzić w dziesiątkę, a od 55. minuty nawet w dziewiątkę, po tym jak Destiny Udogie otrzymał drugą żółtą kartkę. Zdziesiątkowaną obronę podopiecznych Ange Postecoglou bezlitośnie wykorzystał Nicolas Jackson. Młody Senegalczyk ustrzelił hat-tricka, z czego dwie bramki padły już w doliczonym czasie gry.
Osłabione Koguty nie były już w stanie się podnieść. W międzyczasie jeszcze Eric Dier wpakował futbolówkę do siatki, ale VAR znowu dopatrzył się nieprawidłowości w postaci spalonego.
Tottenham w szalonych okolicznościach poniósł swoją pierwszą porażkę w tym sezonie i stracił fotel lidera Premier League na rzecz Manchesteru City. Chelsea natomiast, która w ostatnich tygodniach i miesiącach nie miała zbyt wielu powodów do radości, świętuje wielki triumf.
Świętuje też Maurcio Pochettino. Dla obecnego trenera The Blues był to sentymentalny powrót do północnego Londynu. Były wieloletni opiekun Spurs z pewnością bardzo dobrze zapamięta to spotkanie.
jbro, PilkaNozna.pl