Szalona końcówka w Gdańsku, dwa gole w czasie doliczonym. Lechia odwróciła losy meczu ze Stalą
Pięć goli, z czego dwa w doliczonym czasie, padły na zakończenie 28. kolejki Ekstraklasy. Do przerwy Lechia Gdańsk przegrywała 0:2, ale odwróciła losy rywalizacji i wygrała u siebie 3:2 ze Stalą Mielec.
Początek poniedziałkowego meczu był lepszy w wykonaniu Lechii, która znacznie częściej przebywała na połowie Stali, więcej kreowała i atakowała, a w 4. minucie mogła objąć prowadzenie. Tomas Bobcek otrzymał wycofujące podanie w polu karnym od Bohdana Wjunnyka, oddał strzał z ok. 13. metra, a piłka odbiła się od Mateusza Matrasa i przeleciała nad poprzeczką.
Chwilę później Camilo Mena przeprowadził świetną akcję indywidualną na prawej stronie, minął dwóch rywali, położył trzeciego i dośrodkował na dalszy słupek, do Maksyma Chłania, który główkował, ale jego uderzenie zablokował Alvis Jaunzems.
NIEUZNANY GOL
Po niecałym kwadransie Lechia cieszyła się z prowadzenia. Iwan Żelizko płasko podał prostopadle za linię obrony, do niepilnowanego Wjunnyka, który pewnie wykorzystał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Jak się okazało, radość Lechii była przedwczesna, gdyż ostatecznie gol nie został uznany z powodu spalonego.
Gdańszczanie próbowali kontynuować grę ofensywną, choć w 20. min byli dość blisko straty gola. Goście krótko rozegrali aut, Jaunzems dośrodkował z prawej flanki w szesnastkę, do Łukasza Wolsztyńskiego, który główkował nieco nad poprzeczką z ok. 10. metra.
W 23. minucie wielką szansę mieli miejscowi. Błąd w zespole przyjezdnych popełnił Fryderyk Gerbowski, którego dalsze podanie zostało zablokowane na wysokości koła środkowego przez Wjunnyka, ten podprowadził piłkę i podał do Chłania, który mocno, ale niecelnie uderzył z 12. metra.
BRAMKA GERBOWSKIEGO
Po pół godzinie gry Stal objęła prowadzenie po szybkim ataku. Matthew Guillaumier świetnie podał prostopadle po ziemi, za linię obrony, do Gerbowskiego, który wbiegł w pole karne i – będąc pod presją Miłosza Kałahura – oddał skuteczny strzał z ok. 9. metra, po interwencji bramkarza.
STAL POSZŁA ZA CIOSEM
W 42. minucie Stal podwyższyła wynik. Gerbowski dośrodkował z prawej strony boiska na dalszy słupek, Wolsztyński zgrywał głową po koźle, a Ivan Cavaleiro sfinalizował akcję po skutecznym główkowaniu z bliska. Tuż przed przerwą Lechia próbowała złapać kontakt, wypracowała dwie lepsze sytuacje, ale po pierwszej połowie było 2:0 dla zespołu z Mielca.
ATAKI LECHII
Tuż po zmianie stron Żelizko nieznacznie się pomylił po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego. Moment później Rifet Kapić prostopadle podał w pole karne do Bobcka, ale ten nie zdołał opanować piłki, gdyż zagranie okazało się trochę za mocne. W 53. minucie Kapić został zablokowany po strzale z dystansu.
Po chwili szansę miała Stal. Jean-David Beauguel oddał strzał na dalszy słupek, ale nie dość, że piłka przeleciała minimalnie obok bramki, to zawodnik gości był na spalonym.
Lechia częściej atakowała, próbowała złapać kontakt, tworzyła więcej sytuacji. W 59. minucie Bobcek został zablokowany po mocnym uderzeniu z szesnastki. Po chwili dwa strzały oddał Żelizko – pierwszy obronił bramkarz, drugi został zablokowany. Po godzinie gry Mena huknął z prawej strony pola karnego, ale Jakub Mądrzyk złapał piłkę.
W 64. minucie kolejny strzał oddał Mena, ale bramkarz gości znowu udanie interweniował. Lechia atakowała, dążyła do złapania kontaktu, a w 72. min dopięła swego. Kapić zszedł do środka i płasko podał prostopadle za linię obrony, do Bobcka, który skutecznie uderzył z prawej strony szesnastki na dalszy słupek.
DWA TRAFIENIA LECHII W CZASIE DOLICZONYM
Gdy wydawało się, że Stal dowiezie zwycięstwo, gospodarze wyrównali w 1. minucie czasu doliczonego. Mena dośrodkował z prawej strony na 6. metr, do Bobcka, który główkował skutecznie, od słupka.
W 3. minucie czasu doliczonego Lechia objęła prowadzenie. Tomasz Neugebauer otrzymał podanie od Antona Carenki, wbiegł w pole karne i płasko uderzył w prawy dolny róg, ustalając wynik na 3:2 dla miejscowych. (MZ)
Spotkanie w Zabrzu, pomiędzy Górnikiem a Widzewem Łódź (30. kolejka Ekstraklasy), zakończyło się wynikiem 0:0. W niedzielnym meczu, który rozczarował, nie było wielu emocji.
Debiut Piotra Gierczaka na ławce rezerwowych Górnika Zabrze nie wypadł zbyt okazale, gdyż zabrzanie tylko zremisowali ze Stalą Mielec. Czy premierowy występ nowego trenera przy ul. Roosvelta z Widzewem Łódź będzie bardziej udany?