Syn wielkiego Gazzajewa chce ograć Legię
W czwartek Legia po raz pierwszy rozegra oficjalny mecz z drużyną z Kazachstanu. Dotychczas legioniści mierzyli się w pucharach z klubami z 34 europejskich państw. FK Aktobe będzie jednak pierwszym kazachskim przeciwnikiem „Wojskowych”.
Władimir Gazzajew (z lewej) chce poprowadzić zespół z Aktobe do zwycięstwa nad Legią
Do meczu z Legią podchodzą w Kazachstanie bardzo poważnie. Trener FK Aktobe, Władimir Gazzajew, zapowiada walkę od pierwszych minut spotkania. – Gramy u siebie i to my powinniśmy dyktować warunki gry. Chcemy jak najszybciej zdobyć bramkę, żeby osiągnąć pozytywny rezultat. To spotkanie będzie od nas wymagało maksymalnej koncentracji przez pełne 90 minut.
Drużyna FK Aktobe jest obecnie liderem kazachskiej Priemjer-Ligi. Po 22 kolejkach ma na koncie 12 wygranych, 7 remisów i 3 porażki. Najlepszym strzelcem jest zdobywca 6 bramek – Białorusin Igor Zieńkowicz. Kazachowie znacznie lepiej radzą sobie na własnym stadionie, gdzie w 11 meczach stracili zaledwie 3 bramki. Legię czeka więc ciężkie zadanie, ale Gazzajew zdradza słabość swojej drużyny. – Ostatnio popełnialiśmy trochę niewymuszonych błędów. Słabo wchodziliśmy w mecz – było to widoczne w meczach z Dinamo Tbilisi i ze Steauą – mówi.
Ze Steauą Kazachowie walczyli jak równy z równym, remisując w pierwszym meczu 2:2, a w rewanżu przegrywając zaledwie 1:2. Biorąc pod uwagę niedawną porażkę legionistów w rywalizacji z Rumunami, zawodnicy FK Aktobe zasługują na uznanie. Tym bardziej, że w meczu z Legią wcale nie zamierzają się bronić. – Mamy wielki szacunek dla Legii, jednak każdy zespół ma słabe strony. Postaramy się narzucić swoją grę i jak najczęściej atakować – zapowiada Władimir Gazzajew.
Co ciekawe, trener Gazzajew ma zaledwie 34 lata, a jego ojcem jest były napastnik, a obecnie trener – Walerij Gazzajew. Gazzajew junior karierę trenerską rozpoczął w 2010 roku w Ałanii Władykaukaz. Już po dwóch sezonach samodzielnego prowadzenia drużyny został zwolniony przez własnego ojca, który postanowił, że sam zostanie następcą syna.
Na co dzień FK Aktobe występuje w rodzimej Priemjer-Lidze, która – z uwagi na wielkość kraju i bardzo zróżnicowany klimat – jest dość wymagająca. Przykładowo – żeby zmierzyć się z Kajratem Ałmaty, zawodnicy z Aktobe muszą pokonać ponad 2 tysiące kilometrów. Samo miasto Aktobe jest natomiast położone w zachodnim Kazachstanie, z liczbą ludności wynoszącą 400 tysięcy. Wspominany klimat może być problemem dla legionistów, bowiem w czwartek temperatura dojdzie nawet do 38 stopni. Ułatwieniem nie będzie też położenie stadionu na wysokości 530 metrów nad poziomem morza.
FK Aktobe regularnie występuje w europejskich pucharach na poziomie eliminacji. Kazachowie mierzyli się już z Werderem Brema, AZ Alkmaar czy Dynamem Kijów. Z tych potyczek wychodzili jako przegrani. Doświadczenie zdobyte w tych meczach może się jednak okazać ich atutem.
W przeciwieństwie do dwumeczów z St. Patricks Athletic i Celtikiem, tym razem warszawiacy zagrają pierwszy mecz na wyjeździe. Legioniści zapowiadają maksymalną koncentrację. Marek Saganowski zapytany o to, czy wysoka temperatura panująca w Aktobe będzie dodatkowym przeciwnikiem Legii, odpowiada: – Oczekujemy bardzo trudnego spotkania, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by je wygrać. Okaże się, czy pogoda będzie nam sprzyjała, czy przeszkadzała.
Początek meczu o godzinie 17 czasu polskiego. Transmisja na antenie TVP 2 oraz TVP Sport.
Tymoteusz Boć