Stolarczyk i Ojrzyński na konferencji
Trener Maciej Stolarczyk powiedział na konferencji po meczu z Wisłą Płock (2;3), że decyzja arbitra o wyrzuceniu z boiska Łukasza Burligi mogła mieć wpływ na taki, a nie inny przebieg ostatnich minut meczu.
fot. Cichomski / 400mm.pl
– Myślę, że ten scenariusz na koniec ułożył się pod wpływem decyzji sędziego, bo po czerwonej kartce Wisła Płock stworzyła sobie zdecydowanie więcej sytuacji – tłumaczył szkoleniowiec Wisły Kraków. – Dla mnie jest to kontrowersyjna decyzja, bo oczywiście sędzia powie, że była noga, ale uważam, że Łukasz nie miał możliwości jej zabrania, że była ułożona naturalnie i nie chciał zrobić rywalowi krzywdy. Ta sytuacja ustawiła spotkanie – dopowiedział Stolarczyk.
Co zrozumiałe, w pozytywnym tonie o meczu wypowiadał się trener Wisły Płock. Trener Leszek Ojrzyński w trzecim meczu w charakterze szkoleniowca Nafciarzy odniósł trzecie zwycięstwo i jest na dobrej drodze, by uratować Ekstraklasę dla Płocka.
– To jest dopiero pierwszy krok, a zostało nam jeszcze sześć ciężkich bitew, żeby uratować ekstraklasę, żeby piłka na tym poziomie była w Płocku – skromnie przyznał Ojrzyński. – Cieszymy się, bo ten mecz nam się nie ułożył. W pierwszej połowie mieliśmy siedem kornerów i po jednym z nich źle się ustawiliśmy, Wiślacy wyprowadzili zabójczą kontrę i Sławek strzelił bramę. Później straciliśmy piłkę w środkowej strefie, Basha przejął, a Peszko ponownie wystąpił w roli głównej. Dobrze, że odpowiedzieliśmy przed przerwą. Ten kontakt dał nam spokój i pewność, bo w przerwie rozmawialiśmy, że jak zagramy w drugiej połowie na podobnym poziomie to będą sytuacje.
Szkoleniowiec Wisły Płock, podobnie jak jego vis-a-vis, wiedział, jaki wpływ na mecz miała czerwona kartka dla jednego z piłkarzy Białej Gwiazdy.
– Szczęście też było przy nas, bo obrońca gospodarzy dostał czerwoną kartkę, a my mogliśmy ruszyć jeszcze bardziej ofensywnie i to wystarczyło, żeby zdobyć drugą i trzecią bramkę – ocenił Ojrzyński.
RK, PilkaNozna.pl
Źródło: Wisła Płock