Starzejące się, złote pokolenie
Belgowie będą mieli bardzo duży kłopot, aby wyjść z grupy na mistrzostwach świata. Okazuje się, że to najgorszy początek mundialu w ich wykonaniu od… 1930 roku!
– Jesteśmy za starzy, nie mamy szans na zwycięstwo. Najlepszą okazję mieliśmy w 2018, wówczas sięgnęliśmy po brązowe medale. Mamy dobry zespół, ale się starzejemy. Sporo zawodników już tu nie ma, nowi nie dają takiej jakości, co wcześniejsi. Poziom naszej kadry nie jest tak wysoki jak cztery lata temu, zatem nie jesteśmy faworytem – w dość gorzkich słowach Kevin de Bruyne skomentował swoją reprezentację, która w trwających mistrzostwach gra słabo. „Czerwone Diabły” wymęczyły zwycięstwo z Kanadą, jednak w drugim meczu sensacyjnie poległy z Maroko 0:2, prezentując przy tym żenująco niski poziom.
Źle spisuje się szczególnie ofensywa, która jest kompletnie nieskuteczna. Kreacja akcji jest zadowalająca, ale gdy przychodzi moment oddania strzału, Belgowie się gubią i ich próby są bardzo niedokładne. Serwis statystyczny Opta podał bardzo ciekawą statystykę, która pokazuje, że to najgorszy początek Belgów na mistrzostwach świata od… 92 lat.
Po dwóch meczach reprezentacja Belgii ma 1 gola na swoim koncie. Tak źle po raz ostatni było w 1930 roku. Wówczas europejski zespół nie miał żadnego trafienia. W dotychczasowych występach reprezentacja Belgii miała na tym etapie miała przynajmniej dwie bramki w swoim dorobku.
Dla porównania, po dwóch kolejkach fazy grupowej w 2018 roku, piłkarze Roberto Martineza strzelili 7 goli. Wówczas grali bardzo atrakcyjną i przede wszystkim skuteczną piłkę, która ostatecznie pozwoliła im zająć bardzo wysokie, 3. miejsce.
Sytuacja Belgii w grupie jest bardzo trudna. O awans zagrają z Chorwacją, czyli teoretycznie najsilniejszym przeciwnikiem. Gra piłkarzy z części Beneluksu nie daje jednak podstaw do optymizmu dla tamtejszych kibiców i nie można wykluczyć, że medalistów ostatniego mundialu zabraknie w pucharowej drabince.
młan, PiłkaNożna.pl