Stal Mielec pokonała 2:1 Górnika Zabrze w pierwszym niedzielnym meczu 15. kolejki Ekstraklasy. Gospodarze kończyli mecz w dziesięciu po czerwonej kartce Berta Esselinka. Seria zwycięstw podopiecznych Jana Urbana dobiegła końca.
Górnik nie mógł wymarzyć sobie lepszego początku. Zabrzanie już w 9. minucie objęli prowadzenie. Sebastian Musiolik zgrał piłkę głową do wychodzącego na wolne pole Szymona Czyża, a wypożyczony z Rakowa pomocnik popisał się rajdem przez pół boiska i nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Wszystko co dobre, szybko się kończy. Stal potrzebowała kilku minut, by doprowadzić do wyrównania. Krystian Getinger dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne, gdzie akcję finalizował Mateusz Matras, który strzałem z bliskiej odległości nie dał szans Danielowi Bielicy.
Tuż po przerwie Bielica po raz drugi był zmuszony wyciągnąć futbolówkę z własnej siatki. W 51. minucie Getinger tym razem dorzucił do Ilji Szkurina, a Białorusin mocnym uderzeniem głową przechylił szalę zwycięstwa na korzyść mielczan.
Zwycięstwa, które rodziło się w bólach. Chwilę po objęciu prowadzenia, podopieczni Kamila Kieresia musieli radzić sobie w dziesięciu, po tym jak czerwoną kartką został ukarany Bert Esselink. Górnicy poczuli krew osłabionych rywali i ruszyli do ataku. Bezskutecznie. Między słupkami królował Mateusz Kochalski.
Seria trzech zwycięstw z rzędu w lidze w wykonaniu Górnika dobiegła końca. Stal zatrzymała rozpędzonych zabrzan i zbliżyła się w tabeli do górnośląskiego klubu na odległość jednego punktu.
jbro, PilkaNozna.pl