Lille beznadziejnie rozpoczęło nowy sezon w Ligue 1. Obrońca tytułu na inaugurację zremisował z Metz, teraz doznał sromotnej porażki z Nice 0:4.
Kibice na Stade Pierre-Mauroy nie mają powodów do radości (fot. Reuters)
Do niemałej niespodzianki doszło na Stade Pierre-Mauroy. Lille miało udowodnić swoją wartość po ostatnim remisie z Metz (3:3) i powalczyć o zwycięstwo z Nice. Przyjezdni zagrali o wiele lepiej od mistrza kraju i ostatecznie pokonali Lille aż 0:4.
Już w 1. minucie Kasper Dolberg trafił do siatki. Cztery minuty później Hicham Boudaoui zdobył gola na 2:0. Lille sprawiało wrażenie ciężko ugodzonego boksera słaniającego się na nogach. W ostatniej minucie pierwszej połowy Amine Gouiri wykorzystał rzut karny i Nice prowadziło 3:0.
W drugiej połowie optyczną przewagę mieli zawodnicy Lille, którzy byli częściej przy futbolówce. Kompletnie nie potrafili wykorzystać tego aspektu, mieli ogromną trudność wysupłać jakąkolwiek akcję i oddać uderzenie w kierunku bramki Nice. W 63. minucie Dolberg zdobył swojego drugiego gola i podwyższył stan meczu. Kilka minut później Gouiri również trafił do siatki, jednak jego trafienie nie zostało uznane, strzelec złamał linię spalonego i trafienie nie było zgodne z przepisami.
W dwóch meczach Lille zdobyło tylko jeden punkt. Na oczy rzuca się bardzo słaba gra defensywy, drużyna prowadzona przez Jocelyna Gourvenneca straciła aż 7 goli na start sezonu.
młan, PiłkaNożna.pl