Środa w Lidze Mistrzów. Przeżyjmy to jeszcze raz (wideo)
W środę, podobnie jak we wtorek, w meczu Ligi Mistrzów mogliśmy oglądać występ Polaka. Łukasz Teodorczyk i jego Dynamo Kijów zagrało gorzej niż Bayern Roberta Lewandowskiego. Dużo większe szanse na awans ma Manchester City. W drugim spotkaniu, PSV Eindhoven – Atletico Madryt, kibice nie zobaczyli ani jednej bramki.
Łukasz Teodorczyk rozegrał w środę 45 minut w spotkaniu z Manchesterem City
Dynamo Kijów oczywiście nie było stawiane w roli faworytów dwumeczu z Obywatelami, niemniej jednak nie można było przekreślać jego szans. Tym bardziej, że pierwsze spotkanie odbywało się w stolicy Ukrainy. Teodorczyk na boisko wyszedł w podstawowej jedenastce i już na początku miał okazję, by pokonać Joe Harta.
Po jakimś czasie jednak goście ruszyli do ataku. Jedną z akcji wykorzystał Sergio Aguero.
Ukraiński zespół nie zamierzał się poddawać, ale swoimi nieudanymi atakami jedynie podrażnił Manchester City. Jeszcze przed przerwą The Citizens podwyższyli prowadzenie.
W przerwie trener Serhij Rebrow postanowił zmienić Teodorczyka. Kwadrans po wznowieniu z dystansu uderzył Witalij Bujalski, a futbolówka po rykoszecie wpadła do bramki MC.
W tym momencie gospodarze na nowo uwierzyli w korzystny rezultat, ale zabawę popsuł im Yaya Toure, który popisał się znakomitym uderzeniem sprzed pola karnego. Dzięki tej bramce Obywatele są znacznie bliżej awansu do ćwierćfinału.
W drugim meczu tak wiele się niestety nie działo. PSV i Atletico wyraźnie nie chciały stracić bramki i grały raczej zachowawczo, szczególnie w pierwszej części gry. Nie oznacza to jednak, że nie było żadnych sytuacji. Już na początku bliski strzelenia gola był Luciano Vietto, ale z linii bramkowej piłkę wybił Jeffrey Bruma.
Drużyna Diego Simeone raz jeszcze zagroziła bramce PSV, ale i tym razem zabrakło szczęścia. Bramkarz gospodarzy wygrał pojedynek sam na sam z Antoine Griezmannem.
Ataki Atletico przyniosły bramkowy skutek po zmianie stron, ale sędzia gola nie uznał. Diego Godin wskoczył na plecy Moreno i arbiter przerwał akcję. Niewiele później gospodarze nie mieli już tyle szczęścia. Drugą żółtą kartką został ukarany Pereiro i musiał zejść z boiska. Rojiblancos starali się wykorzystać przewagę, ale brakowało pomysłowości. Dobrze spisywała się także obrona PSV.
Obie ekipy są jednakowo blisko awansu. Nieco lepsze wrażenie sprawili zawodnicy Atletico. Dodatkowym ich atutem jest fakt, że rewanż odbędzie się na ich boisku, 15 marca.