Son, Kane i wszystko jasne
W meczu z Newcastle Tottenham źle zaczął, ale dobrze skończył. Po trzech akcjach bramkowych, w których udział wziął niezawodny duet Heung-min Son i Harry Kane, Koguty dopisały sobie trzy punkty.
Son zdobył bramkę i zaliczył asystę. (fot. Reuters)
Liderzy londyńczyków nie zawodzą. Od Koreańczyka i Anglika w drużynie z Tottenham Hotspur Stadium od lat zależy najwięcej. Nie inaczej jest w trwającym sezonie. Nie inaczej było w rywalizacji ze Srokami.
Son i Kane wzięli udział w trzech z pięciu akcji bramkowych zespołu prowadzonego przez Antonio Conte. Pierwszy asystował przy trafieniu Bena Daviesa, a potem wykorzystał podanie Dejana Kulusevskiego i sam trafił do siatki. Drugi obsłużył natomiast Matta Doherty’ego. Nietypowo jak na najskuteczniejszy duet w historii Premier League, Son i Kane nie współpracowali bezpośrednio przy żadnym z goli.
Czwarta akcja bramkowa Kogutów to dzieło Doherty’ego oraz Emersona Royala. Piąta – Lucasa Moury i Stevena Bergwijna.
Honorowe trafienie dla Srok zanotował Fabian Schaer, który otworzył wynik uderzeniem z rzutu wolnego.
Dzięki wygranej Tottenham awansował na czwarte miejsce w tabeli Premier League. Ma tyle samo punktów, co Arsenal, który rozegrał jednak dwa spotkania mniej, a jutro zmierzy się z Crystal Palace. Zacięta rywalizacja o powrót do Ligi Mistrzów trwa w najlepsze.
sar, PiłkaNożna.pl