Przejdź do treści
RZESZOW 24.09.2024
MECZ I RUNDA PUCHAR POLSKI SEZON 2024/25 --- FIRST ROUND OF POLISH CUP FOOTBALL MATCH: STAL RZESZOW - POGON SZCZECIN
EFTHYMIOS KOULOURIS RADOSC BRAMKA RAFAL KURZAWA
FOT. MICHAL TRZPIS/400MM.PL

Polska

Solidna lekcja od Portowców. Stal bezradna z Pogonią

Rewelacja Betclic 1 ligi, Stal Rzeszów miała w I rundzie postraszyć Pogoń Szczecin. Finalista poprzedniej edycji Pucharu Polski pewnie jednak wygrał z drużyną Marka Zuba 3:0.

Maciej Kanczak

Pierwszą dogodną akcję Pogoń miała w 7. minucie. W polu karnym Stali mocny strzał oddał Kamil Grosicki, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Chwilę później, po zamieszaniu w szesnastce, z 8. metrów minimalnie nad bramką uderzył Efthymios Koulouris. Bliski szczęścia był ponownie Grosicki w 17. minucie, ale jego próba z lewej strony pola karnego, także była niecelna.

Sposób na rzeszowską defensywę znalazł dopiero w 25. minucie Rafał Kurzawa, który po zagraniu Grosickiego przymierzył technicznie zza pola karnego. Jedyna groźna akcja gospodarzy miała miejsce w 33. minucie, kiedy z dystansu niecelnie przymierzył Sebastien Thill.

Już po pierwszym gwizdku arbitra w drugiej połowie, Pogoń mogła zdobyć drugą bramkę. Stal uratował Michał Synoś wybijając piłkę z linii bramkowej, po strzale Wahana Biczachczjana. W 56. minucie Kurzawa ponownie mógł wpisać się na listę strzelców. Oddał co prawda strzał w sam środek bramki, ale w związku z obficie padającym deszczem, śliska piłka omal nie wymknęła się z rąk Jakuba Raciniewskiego.

W 64. minucie pokazał się, niewidoczny przez większą część meczu Koulouris. Grek otrzymał doskonałą piłkę z prawej strony do Kurzawy i uderzył z powietrza, ale przeniósł futbolówkę nad bramką Stali. Chwilę później próbował Biczachczjan. Piłka odbiła się od jednego z obrońców, ale mimo rykoszetu, kapitalnie interweniował Raciniewski.

W 68. minucie, po jednym z nielicznych wypadów gospodarzy, skiksował Linus Wahlqvist, który omal nie pokonał Krzysztofa Kamińskiego. Bramkarz Pogoni był jednak czujny w tej sytuacji. Odpowiedź Portowców była błykawiczna. W 70. minucie wrzucał w szesnastkę Grosicki, a do siatki trafił w końcu Koulouris. W 85. minucie z kolei, przepięknym strzałem z ok. 20 metrów, rzeszowian dobił Biczachczjan.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 48/2024

Nr 48/2024