Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Skorża: Przegraliśmy na własne życzenie

– Ten mecz w naszym wykonaniu można zatytułować: „Jak przegrać na własne życzenie”. Do tego kontuzji doznał Michal Hubnik. Zdjąłem go z boiska, bo nie wyobrażam sobie gry bez niego w dalszej części sezonu – podsumował Maciej Skorża porażkę Legii ze Śląskiem Wrocław 1:2

Po zwycięstwie w derbach stolicy Legia miała plan, by choć na 24 godziny wysunąć się na pozycję lidera Ekstraklasy. Wystarczyło wygrać w piątek ze Śląskiem. Prowadząca do tej pory Wisła Kraków gra dopiero w sobotę, więc była szansa przynajmniej na chwilę przeskoczyć ją o punkt w tabeli. Legia objęła prowadzenie już w 7. minucie, a trener Skorża zwykle mawiał, że chciałby chociaż raz szybko objąć prowadzenie to wtedy mecz na pewno dobrze się ułoży. Legia strzeliła, ale mecz jednak się nie ułożył. Już remis był dla warszawian stratą. Porażka bardzo poważnie ogranicza ich aspiracje dotyczące tytułu mistrzowskiego na koniec sezonu.

– Po szybko strzelonej bramce dyktowaliśmy warunki gry i druga bramka cały czas wisiała w powietrzu. Zamiast tego straciliśmy gola, który podciął nam skrzydła. Zamiast grać z większą determinacją byliśmy coraz bardziej chaotyczni. Brakowało nam też szczęścia. Mogliśmy zdobyć gola tuż po wznowieniu gry, a nagle straciliśmy bramkę po pięknym strzale Mili. W tej sytuacji też znowu zabrakło szczęścia. Tym razem przy decyzji sędziego. Bramka padła po podaniu ze spalonego. Mieliśmy jednak bardzo dużo czasu na przechylenie szali na swoją korzyść. Jednym słowem to dla nas czarny piątek. Dla całego klubu ta porażka to ogromne rozczarowanie. Po tym meczu mieliśmy zostać liderem. Byliśmy nim dwadzieścia minut. Nie zamierzam płakać tylko zabieram się do pracy. Przed nami jeszcze sporo meczów. Trzeba zrobić, co się da, żeby tych punktów uzbierać jak najwięcej – mówił trener Legii po przegranym meczu.

Doliczając występy w rundzie jesiennej to już trzecia porażka Legii na własnym stadionie. Do tego drużyna Skorży nadal traci mnóstwo bramek. Po 18 kolejkach ma ich tyle samo strzelonych, co straconych. Mieć 24 stracone po tylu kolejkach tego przy Łazienkowskiej nie pamiętają. Nie pomagają roszady w bramce, różne ustawienia w obronie.

Do końca meczu nie mógł ponadto zagrać Michal Hubnik. Czeski napastnik doznał urazu i został zastąpiony przez bezproduktywnego Takesure Chinyamę.

– Michal Hubnik zgłosił nam jakiś ból i natychmiast zdjąłem go z boiska. Nie chciałem ryzykować jakiegoś poważnego urazu. Nie wyobrażam sobie gry bez tego zawodnika w dalszej części sezonu. Po dzisiejszym meczu ocena gry moich zawodników nie może być dobra. Na pochwałę zasługuje tylko Rafał Wolski.
Przed nami bardzo ważny mecz Pucharu Polski, który może mieć kolosalne znaczenie odnośnie naszych losów w grze w europejskich pucharach. Na pewno teraz nie będę robił nerwowych ruchów w kadrze zespołu. Także, jeżeli chodzi o obsadę bramki. W dalszej części sezonu na pewno inni zawodnicy też dostaną szansę. Muszę przed wtorkowym meczem z Ruchem bardziej zmobilizować swoich graczy. Pojadę do domu i pomyślę, co zrobić, żeby wstrząsnąć drużyną. Nie możemy pozwolić sobie na lamenty, ale szybko się pozbierać i stawić czoło Ruchowi. Najważniejszy jest teraz awans do kolejnej rundy Pucharu Polski – powiedział Skorża.

(ASInfo)

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 52-53/2024

Nr 52-53/2024