Skorża dostał w Arabii wszystko, bo pomógł Al-Ittifaq zarobić!
Maciej Skorża wrócił do Polski pod koniec maja, trzy tygodnie później niż planował, bo w Dammam czekał na wypłatę zaległych należności. – Zbyt wcześnie poinformowałem właściciela klubu Al-Ittifaq, że nie zamierzam przedłużyć kontraktu, stąd wzięły się kłopoty – wyjaśnia Skorża „PN”. Podobno polski szkoleniowiec i tak jest szczęśliwcem, że otrzymał wszystkie należności, ponieważ w rejonie Zatoki Perskiej, gdzie jurysdykcja FIFA nie sięga tak mocno jak w Europie, bardzo trudno wyegzekwować kontrakt. Dlaczego Skorży, i jego polskim współpracownikom, poszło w gruncie rzeczy dość łatwo?
Zagadka wyjaśniła się tuż po powrocie byłego trenera między innymi Legii oraz Wisły do kraju. Okazało się bowiem, że – zgodnie z obietnicą złożoną właścicielowi Al-Ittifaq, Abdulazizowi Al-Dossary’emu, przy podpisywaniu umowy, nasz szkoleniowiec przygotował zawodnika do zyskownego transferu. Nawet jednak MS nie sądził, że przyłoży rękę do rekordowej transakcji w historii ekstraklasy Arabii Saudyjskiej!
Bohaterem polowania został 22-letni lewy pomocnik Yahya Al-Shehri, za którego Al-Nasr Rijad, czwarty zespół zakończonego sezonu, zapłacił niemal 13,5 miliona dolarów! Drużyna z Dammam prowadzona przez Skorżę była szósta, ale występowała także w Azjatyckiej Champions League, w której Al-Shehri zdobył jednego z najpiękniejszych goli rozgrywek – uderzeniem z ponad 30 metrów. Bramkę filigranowego lewonożnego gracza z meczu z uzbeckim Pachtakorem można obejrzeć na youtube.
Adam Godlewski
foto: Łukasz Skwiot