Przejdź do treści
Skandal w Rzymie. „To jakiś jeden wielki żart!”

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Skandal w Rzymie. „To jakiś jeden wielki żart!”

Nie milkną echa wydarzeń, do których doszło podczas środowego starcia Romy z Liverpoolem. Włosi wygrali co prawda (4:2) i byli o krok od odrobienia strat z pierwszego meczu, ale zabrakło im czasu, a także… lepszego sędziowania. Swojej wściekłości na styl w jakim było prowadzone spotkanie nie ukrywał James Pallotta, prezydent Romy.

O meczu w Rzymie będzie mówiło się jeszcze bardzo długo (fot. John Sibley / Reuters)


Chodzi oczywiście o tej najbardziej kontrowersyjne sytuacje, w których sędzia podejmował decyzje na niekorzyść Romy, a jak wykazywały telewizyjne powtórki, był w błędzie. 

Do pierwszej sytuacji doszło na początku drugiej połowy, kiedy to Loris Karius sfaulował we własnym polu karnym Edina Dzeko. Przewinienie było ewidentne, jednak sędzia Damir Skomina „jedenastki” nie podyktował, ponieważ arbiter boczny podpowiedział mu, że Bośniak był na pozycji spalonej. Jak się okazało, napastnik gospodarzy idealnie wyszedł do piłki, a o żadnym spalonym nie było mowy.

Druga kontrowersja dotyczyła zachowania Trenta Alexandra-Arnolda, który zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym. Także i tym razem gwizdek sędziego Skominy milczał niczym zaczarowany.


– Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji. Jest już oczywiste, że na takim poziomie rozgrywek jak Champions League VAR (system wideoweryfikacji) jest po prostu niezbędny – grzmiał po meczu wspomniany Pallotta.

– Na całym świecie ludzie widzieli, że Dzeko nie był na spalony, a chwilę później go sfaulowano. Później jeden z zawodników Liverpoolu zagrał ręką w polu karnym i to też było oczywiste. Oczywiste dla wszystkich poza kilkoma osobami na boisku. Już nie wspomnę o sytuacji, w której faulowany był Schick, bo też było ewidentne przewinienie – kontynuował.

Zdaniem prezydenta Romy, europejska centrala nie ma na co czekać i musi pozwolić na wkroczenie VARu. W przeciwnym wypadku podobne sytuacje będą się powtarzać. – Jeśli technologia nie zostanie wprowadzona do Ligi Mistrzów, to takie sytuacje będą się powtarzały. To jeden wielki żart – zakończył.

Wtórował mu dyrektor sportowy klubu, Monchi. – Musimy się temu sprzeciwić. Razem, jako włoski futbol. Wszyscy przecież dobrze pamiętamy co się stało z Juventusem podczas meczu z Realem Madryt. Sceny, które oglądaliśmy w środę były po prostu szokujące – stwierdził.








Grzegorz Garbacik

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024