Jedyny mecz zakończony przed czasem w ramach 34. kolejki Ekstraklasy odbył się w Gliwicach. Lechia choć prowadziła 1:0, to po 60. minucie meczu kibice gości odpalili race trzykrotnie, przez co sędzia szybciej niż planowo zakończył spotkanie. Konsekwencje tego dla Biało-Zielonych mogą być gigantyczne.
Początek spotkania rozpoczął
się od pożegnania i szpaleru obu drużyn dla Jakuba Szmatuły. Bramkarz
Piasta po raz ostatni w swojej karierze wystąpił na boiskach Ekstraklasy. Chwilę
po rozpoczęciu meczu zmienił go Frantisek Plach. Później oglądaliśmy dość
wyrównane spotkanie, w którym to optyczną przewagę mieli gospodarze. Zawodnicy
trenera Aleksandara Vukovicia nie potrafili jednak stworzyć konkretnego
zagrożenia pod bramką Dusana Kuciaka. Najlepsza ich okazja w pierwszym
kwadransie gry to strzał Jorge Felixa w 11. minucie rywalizacji, ale
Hiszpan w dogodnej sytuacji uderzył wysoko ponad bramką.
Na prowadzenie pierwsi wyszli
jednak gdańszczanie. Dominik Piła świetnie minął na skrzydle Miguela
Munoza, dograł piłkę w pole karne, gdzie znalazł się Marco Terrazzino
i strzałem przy prawym słupku otworzył wynik rywalizacji. Po straconym golu
Piast nieco śmielej ruszył do ataku i miał dwie dogodne okazje na wyrównanie.
Najpierw w 35. minucie meczu groźnie z prawego skrzydła uderzał Arkadiusz
Pyrka, a chwilę później dobry strzał głową oddał Patryk Dziczek. W
obu sytuacjach czujnie w bramce interweniował jednak Kuciak.
Pod koniec pierwszej
połowy goście byli nieco dłużej przy piłce, ale nie potrafili stworzyć
zagrożenia pod bramką Placha. Pomimo wszystko do przerwy Lechia była jednak na
minimalnym prowadzeniu.
W drugiej połowie oba
zespoły nie potrafiły przejąć inicjatywy i w pełni narzucić swoich warunków
gry. Piast ponownie miał minimalną przewagę, ale nie potrafił dojść do dogodnej
okazji bramkowej i sforsować defensywę Lechii. W 50. minucie z dystansu uderzał
Grzegorz Tomasiewicz, ale strzał pomocnika Piasta był wyraźnie niecelny.
Po godzinie gry mecz był przerwany na kilka minut, gdyż kibice z Trójmiasta w
krótkich odstępach czasowych dwukrotnie wrzucili race na boisko.
Mecz z tego powodu został
przerwany na prawie dwadzieścia minut i zaczęły pojawiać się doniesienia o
możliwym walkowerze dla Piasta za to spotkanie. Jednak piłkarze wrócili do gry,
ale nie na długo, gdyż od razu kibice Lechii rzucili race na boisko, przez co
sędzia zakończył mecz. Jest wielce prawdopodobne, że Lechia pożegna się z Ekstraklasą walkowerem i prawdopodobnymi wysokimi karami ze strony ligi, o
których więcej dowiemy się pewnie w następnych dniach.
Bardzo prawdopodobny
jest również fakt, że gdańszczanie nie wypełnią przez to limitu 3000 minut młodzieżowców,
przez co gdański klub zapłaci pół miliona złotych kary. Do oszczędzenia płacenia tej kary, wystarczyło jedynie dograć mecz. Fatalne pożegnanie z
ligowymi rozgrywkami w wykonaniu Biało-Zielonych. Wszelkie decyzje w kwestii kar mają zostać podjęte na posiedzeniu Komisji Ligi w środę, 31 maja.
kczu/PiłkaNożna.pl