Sevilla bezradna. Ekipa Krychowiaka przegrywa z Obywatelami
Nie udało się Grzegorzowi Krychowiakowi i spółce przeciwstawić Manchesterowi City. Kibice na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan oglądali widowisko pełne emocji, ale nie mogli być z niego zadowoleni, ponieważ gospodarze przegrali (1:3).
Sevilla Grzegorza Krychowiaka musiała przełknąć gorycz porażki(foto: G. Wajda)
Ekipa z Sewilli nie może ustabilizować formy. W Primera Division gra w kratkę i w efekcie zajmuje dopiero 11. pozycję. Wcale nie lepiej szło podopiecznym
Unaia Emery’ego w pierwszych trzech kolejkach Ligi Mistrzów. Krychowiak i spółka zdołali wygrać tylko raz – z Borussią Moenchengladbach. Później przyszły wyjazdowe porażki z Juventusem oraz Manchesterem City. Bolesna była zwłaszcza ta z Anglikami. W doliczonym czasie gry jednego punktu pozbawił Sevillę
Kevin de Bruyne.
W czwartej serii gier miało być jednak inaczej. Emery za spory atut uważał możliwość rozgrywania rewanżu na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan.
– Musimy im pokazać, jak ciężko grać tu przeciwko nam. Na wyjeździe trudno było nam zdobyć pewność siebie, ale u siebie to my możemy ustalać zasady gry – mówił trener andaluzyjskiej drużyny.
Wszystkie argumenty zostały jednak jego piłkarzom wytrącone już w początkowych fragmentach spotkania. W ósmej minucie
Raheem Sterling strzelił swoją pierwszą bramkę w Lidze Mistrzów dla Obywateli. Chwilę później gospodarze przyjęli kolejny potężny cios. Tym razem skutecznie głową uderzał
Fernandinho.
Sevilla próbowała wrócić do gry, ale albo jej akcje kończyły się zbyt wcześnie, albo
Fernando Llorente był nieskuteczny. Wreszcie jednak
Coke posłał bardzo dobre dośrodkowanie na głowę
Benoit Tremoulinasa i zrobiło się 1:2.
Goście tymczasem i tak kontrolowali sytuację. Na przerwę obie ekipy schodziły przy dwubramkowym prowadzeniu Obywateli. W 36. minucie prostopadłe podanie otrzymał
Wilfried Bony i skorzystał z okazji.
Sergio Rico musiał skapitulować po raz trzeci.
Krychowiak, który pod koniec pierwszej części gry dostał żółtą kartkę, walczył z graczami gości zaciekle, ale trudno było się jemu i pozostałym graczem Sevilli przeciwstawić MC. Kilka minut po wznowieniu znakomitą sytuację zmarnował Bony, uderzając obok bramki. Druga połowa była jednak o wiele spokojniejsza i ostatecznie nie padł w niej ani jeden gol.
W następnej kolejce Sevilla zmierzy się z Borussią M’gladbach, natomiast Manchester City zagra z Juventusem.
tboc, PiłkaNożna.pl