Przejdź do treści
Seria kuriozalnych błędów Juventusu

Ligi w Europie Serie A

Seria kuriozalnych błędów Juventusu

W sobotni wieczór w starciu 6. kolejki pomiędzy Sassuolo Calcio a Juventusem działo się bardzo wiele. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną gospodarzy 4:2. Goście przy straconych golach popełniali spore błędy, przy których udział miał też Wojciech Szczęsny


Już od pierwszych minut spotkaniach było widać w grze obu drużyn nastawienie na ofensywę, kreowanie sytuacji strzeleckich na zdobycie bramki. Warunki na boisku starali się dyktować piłkarze Starej Damy, ale w swoich poczynaniach byli bardzo nieskuteczni. To przyniosło konsekwencje w postaci utraty gola. W 12. minucie rywalizacji Armando Lauriente zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, przy którym nie popisał się Wojciech Szczęsny. Golkiper Juventusu źle chwycił futbolówkę przy tym strzale, po czym wpadła ona do siatki. 

To podziałało jednak mobilizująco na zawodników Starej Damy. W 21. minucie Federico Chiesa dobrze wrzucił piłkę w pole karne gospodarzy, gdzie Mathias Vina chciał uprzedzić nadbiegającego Westona McKenniego, a ostatecznie wpakował piłkę do własnej bramki. Kilka minut później mógł paść już drugi gol dla gości, ale Manuel Locatelli uderzył tuż obok prawego słupka zza linii pola karnego. 

Kilka minut przed przerwą na prowadzenie wyszli ponownie gospodarze. W 41. minucie Domenico Berardi otrzymał dobre podanie w okolicach linii pola karnego i uderzeniem z pierwszej piłki przy lewym słupku pokonał Szczęsnego. Pod koniec pierwszej połowy piłkarze Juventusu domagali się natomiast rzutu karnego, twierdząc, że Ruan Tressoldi zagrał futbolówkę ręką we własnym polu karnym. Sędzia jedenastki nie podyktował, a do przerwy Sassuolo było na prowadzenie. 

Pierwsza połowa spotkania na Mapei Stadium w Reggio nell’Emilia dostarczyła wielu emocji, ale w drugiej działo się jeszcze więcej. Najpierw pod koniec pierwszego kwadransa gry Berardi niebezpiecznie sfaulował Bremera (atak na nogę), po którym sędzia konsultował z VAR-em podyktowanie czerwonej kartki. Ostatecznie arbiter decyzji nie zmienił i jeden z liderów Sassuolo został upomniany jedynie żółtą kartką. Natomiast w 63. minucie rywalizacji mogło być już 3:1 dla gospodarzy, ale tym razem Lauriente uderzył wysoko ponad poprzeczką. 

To mogło przynieść negatywne skutki dla gospodarzy niespełna dwie minuty później. Jednak Dusan Vlahović w dogodnej sytuacji nieznacznie się pomylił i uderzył tuż obok prawego słupka. Swojej szansy natomiast nie zmarnował Chiesa. W 78. minucie Włoch wykorzystał dobre podanie Nicolo Fagioliego i strzałem, który odbił się jeszcze od jednego z graczy gospodarzy, doprowadził do wyrównania. 

Radość gości nie trwała jednak długo, gdyż cztery minuty później Sassuolo strzeliło trzeciego gola. Najpierw Szczęsny umiejętnie wybronił strzał z dystansu Lauriente, ale do odbitej piłki dopadł Andrea Pinamonti, który uderzeniem głową dał ponownie prowadzenie gospodarzom. To sprawiło, że piłkarze Starej Damy ponownie musieli odrabiać straty, ale mieli na to coraz mniej czasu, ale też i pomysłu. Nie pomogły w tym też zmiany, które przeprowadził trener Massimiliamo Allegri (w 85. minucie na boisku pojawił się Arkadiusz Milik). 

W czwartej minucie doliczonego czasu gry zwycięstwo gospodarzy mógł przypieczętować Gregoire Defrel, ale trafił jedynie w poprzeczkę. Czwarty gol padł jednak chwilę później. Katastrofalny błąd popełnił Federico Gatti, który źle rozegrał piłkę i zamiast ją podać do Szczęsnego, strzelił ją do własnej bramki. Kuriozalny samobój ustalił wynik spotkania, w którym Juventus popełnił wiele błędów w defensywie, w efekcie czego poniósł pierwszą porażkę w tym sezonie. 

kczu/PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024