– Gospodarze strzelili bramkę po stałym fragmencie, ale udało nam się szybko odpowiedzieć. I w zasadzie na tym się skończyła nasza gra w tej odsłonie. W przerwie zrobiliśmy troszeczkę korekt w ustawieniu i wyglądało to o wiele lepiej – mówił po meczu z Zagłębiem Lubin trener Korony Kielce, Marcin Sasal.
Spotkanie pomiędzy „Miedziowymi” a jedną z rewelacji sezonu zakończyło się remisem 1:1. – Chcieliśmy przełamać złą passę, ponieważ Koronie nie udało się jeszcze wygrać z Zagłębiem w ekstraklasie. Musimy ten cel odłożyć do następnego sezonu. W pierwszej połowie dobre wrażenie zrobił zespół gospodarzy, który grał szybko piłką, czym troszeczkę nas zaskoczył. Strzelili bramkę po stałym fragmencie, ale udało nam się szybko odpowiedzieć. W zasadzie na tym się skończyła nasza gra w tej odsłonie – zauważył Sasal.
– W przerwie zrobiliśmy troszeczkę korekt w ustawieniu i wyglądało to o wiele lepiej. Gdzieś tak w 70. minucie zaczęliśmy grać po „piłkarsku” i przejęliśmy inicjatywę. Długo to jednak nie trwało, bo oczywiście trzeba było coś wykombinować. Druga żółta kartka Vukovicia i praktycznie straciliśmy szansę na zwycięstwo. Udało się zremisować. Trzeba szanować ten punkt na trudnym terenie, bo może się nam przydać do końcowej klasyfikacji.
(ASInfo / korona-kielce.pl)
Źródło: ASInfo