Sandomierski: Bramkarze to najwięksi „wariaci”
– Mam takie marzenia, aby znaleźć się w kadrze na Euro 2012, ale myślę, że każdy, kto przyjeżdża na zgrupowanie pierwszej reprezentacji marzy o tym samym. Znam swoją wartość, ale wiem też ile są warci moi konkurenci, którzy grają w Arsenalu, Manchesterze United czy Fiorentinie. Chciałbym oczywiście być w kadrze na Euro, ale wiele zależeć będzie od moich występów w meczach Jagiellonii i postępów, które mam nadzieję będę robił – tak ocenił swoje szanse na udział w mistrzostwach Europy Grzegorz Sandomierski. Bramkarz Jagiellonii Białystok najprawdopodobniej będzie bronił polskiej bramki w niedzielnym meczu z Mołdawią.
Sandomierski wraz z Sebastianem Małkowskim trenują na zgrupowaniu reprezentacji w Portugalii pod okiem Jacka Kazimierskiego. – Mówi się, że co kraj to obyczaj i podobnie jest z trenerami. Od każdego można się czegoś nowego nauczyć. Trener Kazimierski zwraca szczególną uwagę na pracę nóg i ten element z nami doskonali. To na pewno zaprocentuje w przyszłości – zapewnia wychowanek Jagiellonii.
Golkiper lidera Ekstraklasy mimo iż ma za sobą tylko jeden występ w reprezentacji Polski nie odczuwa stresu związanego z występem w bluzie z orzełkiem na piersi. – Na razie mam na koncie jeden, malutki epizod w reprezentacji, ale mogę powiedzieć, że dla mnie nie jest to stresujące, ale motywujące i mobilizujące. To wspaniała sprawa, zagrać dla swojego kraju.
Między treningami, Sandomierski stara się dużo odpoczywać. – Mieszkam w pokoju z moim konkurentem do gry Sebastianem Małkowskim. W wolnej chwili, których nie ma za wiele, korzystam z Internetu, oglądam filmy, ale najchętniej śpię, aby w ten sposób odpocząć.
Z piłkarzami do Portugalii przyleciał kucharz Tomasz Leśniak, który dba o dobór posiłków. Zawodnicy są zachwyceni tym, co znajduje się na ich stołach. – Kucharz wyśmienicie gotuje, naprawdę jestem zadowolony z przygotowywanych posiłków. Najbardziej lubię sałatki i różnego rodzaju makarony. Ale chcę podkreślić, że wszystko co ugotuje Tomek świetnie smakuje – zachwala 21-letni golkiper.
Sandomierski zgadza się ze stwierdzeniem Artura Boruca, że bramkarz, to najgłupszy zawód na świecie. – Na pewno jest to wyjątkowa pozycja na boisku. A czy jest głupia? Trochę tak, przecież mówi się, że bramkarze to najwięksi „wariaci”. Zatem jest odrobina prawy w stwierdzeniu Artura. Ja traktuję to jako fajne zajęcie. Może nie powiem, że lubię padać i rzucać się, ale ja tak naprawdę kocham to co robię. Bycie bramkarzem sprawia mi wielką przyjemność – zapewnił bramkarz Jagiellonii.
Źródło: ASInfo