Rzut karny, urodzinowy gol. Wygrana Radomiaka, coraz trudniejsza sytuacja Puszczy
Radomiak Radom wygrał u siebie 2:0 z Puszczą Niepołomice na zakończenie 12. kolejki Ekstraklasy. Bramki, obie w drugiej połowie, zdobyli Leonardo Rocha i Jan Grzesik.
Maciej Ziółkowski
fot. Pawel Andrachiewicz/PressFocus
Pierwsza połowa obfitowała w stałe fragmenty i dośrodkowania z obu stron, ale brakowało w niej konkretów. Najpierw więcej do powiedzenia z przodu miała Puszcza (niecelne główkowanie Michalisa Kossidisa po dograniu Dawida Abramowicza), potem lepiej prezentował się Radomiak (niedokładna przewrotka Joao Peglowa), momentami ta część gry była dość wyrównana.
Więcej szans w pierwszej odsłonie mieli gospodarze. Peglow oddał trzy niecelne strzały zza pola karnego, Leonardo Rocha główkował nieznacznie obok bramki, Michał Kaput huknął z 14. metra nad poprzeczką.
Mimo wszystko, wydaje się, że bliżej gola była Puszcza. W 35. minucie doszło do zamieszania po rozegraniu autu, Jakub Serafin dograł do Mateusza Radeckiego, ten znalazł się sam na sam z Maciejem Kikolskim, który świetnie obronił strzał zawodnika gości. Po chwili uderzenie Abramowicza zostało zablokowane przez Kaputa.
RZUT KARNY, URODZINOWA BRAMKA
Początek drugiej połowy ułożył się kapitalnie dla Radomiaka. Paulo Henrique został sfaulowany w szesnastce Puszczy przez Dawida Szymonowicza, a rzut karny pewnie wykorzystał Rocha, strzelając w środek bramki. Dla lidera klasyfikacji strzelców Ekstraklasy było to już 10. trafienie w sezonie.
Gospodarze chcieli pójść za ciosem i szybko dopięli swego. W 66. minucie Zie Ouattara dośrodkował z prawej strony na bliższy słupek, do Jana Grzesika, który sfinalizował akcję i strzelił gola w dniu 30. urodzin. Zawodnik Radomiaka uprzedził Szymonowicza i trafił do praktycznie pustej siatki, gdyż Kewin Komar wyszedł z bramki, by złapać centrę.
Ostatecznie Radomiak pokonał Puszczę 2:0. Zespół z Radomia przełamał się po dwóch ligowych porażkach, a drużyna z Niepołomic ma już serię siedmiu meczów bez zwycięstwa w Ekstraklasie.
Brawo Radomiak
Choc dalej oczekujemy lepszej gry. Trener dostal ekstra czas ale w Poznanie trzeba pokazac lepsza gre.