Menedżer Fulham Mark Hughes stanowczo zaprzeczył, jakoby interesowała go posada trenera Bayernu Monachium po zakończeniu tego sezonu. Przy okazji powiedział, iż jest tak zadowolony z pracy w klubie z Craven Cottage, iż chętnie usiądzie do stołu w sprawie przedłużenia kontraktu, który wygasa po zakończeniu następnego sezonu.
Hughes, który zastąpił za sterami Fulham Roya Hodgsona w lecie tego roku, znalazł się według niemieckich mediów na liście potencjalnych następców Louisa van Gaala w Bayernie Monachium. Oprócz Walijczyka kandydatami do schedy po Holendrze są obecny opiekun Bayeru Leverkusen Jupp Heynckes i były kapitan reprezentacji Niemiec, a obecnie dyrektor sportowy DFB Matthias Sammer.
47-letni Hughes nie jest osobą anonimową w kręgach decyzyjnych monachijskiego giganta. W 1987 roku na zasadzie wypożyczenia z Barcelony grał w zespole wielokrotnego mistrza Niemiec. Obecny prezydent Uli Hoeness twierdzi, iż jest pod wrażeniem pracy Hughesa za sterami reprezentacji Walii, Blackburn, Manchester City i ostatnio Fulham.
– Opinia Hoenessa jest bardzo miła dla mnie – mówi Hughes. – Ale jestem szczęśliwy z tego, co teraz robię. Nie zamierzam robić żadnych ruchów, gdyż mam do wykonania pracę na Craven Cottage. Oczywiście nie mogę wykluczyć, iż kiedyś zdecyduję się na wyjazd na kontynent.
Kazimierz Oleszek
„Piłka Nożna”