Ronaldinho zagrał w Polsce! Mecz legend w Chorzowie
W chorzowskim Kotle Czarownic odbył się towarzyski mecz gwiazd, z których największą zdecydowanie był Ronaldinho. Spotkanie okazało się niezwykle emocjonujące i pełne wielu zwrotów akcji.
Niemal 20 tysięcy kibiców. To o tyle kibiców więcej na Stadion Śląski w Chorzowie sprowadził mecz legend z cyklu Ronaldinho Show niż rozgrywane ledwie przed dwoma tygodniami spotkanie seniorskiej reprezentacji z Mołdawią.
Warto zauważyć, że w przypadku meczu gwiazd zapotrzebowanie na bilety było większe niż pojemność Kotła Czarownic, a mimo tego, że oba spotkania były towarzyskimi i rozgrywanymi przez Polaków, szukanie dalszych analogii między wydarzeniami zwyczajnie nie ma większego sensu.
W przeciwieństwie do spotkania żegnającego Kamila Grosickiego w reprezentacji, tym razem na Śląskim pojawiła się największa gwiazda – Ronaldinho, którego obecność na polskiej ziemi bez wątpienia stanowiła motor napędowy dla zyskania medialnego rozgłosu wydarzenia. Mimo, że po stronie biało-czerwonych wiwat większy niż pozostali zawodnicy otrzymali Jakub Błaszczykowski czy Kamil Grosicki, nie do porównania okazała się wrzawa, którą swoim wyjściem z tunelu wywołała brazylijska gwiazda.
Całe wydarzenie nie pomyliło się z nazwą – to faktycznie było show. Pokazy świateł, miotacze ognia, koncert zespołu Piersi przed rozpoczęciem spotkania, konkurs rzutów karnych dla kibiców i cała otoczka piłkarskiego święta utworzyły niepowtarzalną atmoferę.
Kolejnym aspektem kontrastującym ze spotkaniem drużyny prowadzonej wówczas przez Michała Probierza jest jego atrakcyjność i dynamiczność. Konstelacja gwiazd w obu ekipach zaprezentowała atrakcyjny futbol z dużą ilością akcji podbramkowych.
Mimo lepszego początku i kilku groźnych szans stworzonych przez zawodników prowadzonych przez Adama Nawałkę, pierwszy cios zadała drużyna z Ameryki Południowej. Po dośrodkowaniu z 28. minuty piłkę głową do bramki strzeżonej przez Artura Boruca skierował Diego Sousa.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się, w przeciwieństwie do wyniku – bramkę wyrównującą w 65. minucie zdobył Maciej Makuszewski, który wykorzystał wyłożenie piłki na okolice 5. metra ze skrzydła, pewnie trafiając pod poprzeczkę.
Podopieczni Nawałki nie mogli jednak nacieszyć się remisem do końca spotkania. W 79. minucie Brazylijczycy ponownie wyszli na prowadzenie za sprawą Andrea Santos, który po widowiskowej, indywidualnej akcji plasowanym strzałem pokonał Rafała Gikiewicza.
Polacy zdołali jednak ponownie wyrównać, tym razem na minuty przed końcem spotkania, bo dopiero w 87. minucie. Po raz drugi trafił Maciej Makuszewski, kompletując dublet. Po początkowym anulowaniu gola z powodu rzekomego ofsajdu, weryfikacja przyniosła oczekiwany przez kibiców efekt – uznanie prawidłowo zdobytej przez biało-czerwonych bramki.
Wynik 2:2 utrzymał się do końcowego gwizdka, po którym zarządzono serię rzutów karnych. Po pierwszym trafionym rzucie karnym przez Brazylijczyków, Kamil Grosicki odpowiedział skuteczną podcinką. Następna jedenastka Canarinhos została obroniona przez stojącego między słupkami Gikiewicza, a Polaków na prowadzenie w konkursie rzutów karnych wyprowadził niezawodny tego dnia Makuszewski. Po następnym celnym strzale gości, do wyniku 2:3 doprowadził Thiago Cionek. Po drugiej obronionej przez bramkarza Widzewa Łódź stało się pewne, że Kamil Wilczek może zakończyć spotkanie celnym strzałem z jedenastego metra, co pewnie uczynił.
Ronaldinho Show w Chorzowie zakończyło się zwycięstwem biało-czerwonych. Całe wydarzenie ściągnęło na Stadion Śląski wielu kibiców, z czego, z całą pewnością, bardzo duża część opuści je zadowolona.
1 Komentarz
najstarszy
najnowszyoceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Górnik Zabrze
21 czerwca, 2025 23:18
Ta reprezentacja rozwaliła by tych bezwstydów, którzy przegrali z Finlandią i przegrywają już niemalże z każdym. Tym piłkarzom dzisiaj przynajmniej chciało się grać. Oni wiedzą, co to honor, ambicja, wola walki i gra dla Polski,- w przeciwieństwie do tych wyżelowanych, wytatuowanych , amatorów i nieudaczników …
Ostatnio edytowany 1 miesiąc temu przez Górnik Zabrze
ŁKS Łódź wygrywa 5:0 z Polonią Bytom. Goście mieli dobry początek, ale później to już było show Łódzkiego Klubu Sportowego. Polonia dobrze rozpoczęła sezon, jednak w 3. kolejce ponosi pierwszą porażkę, a ŁKS zdobywa komplet punktów.
Departament Logistyki Rozgrywek, na wniosek Rakowa Częstochowa, przełożył mecz 4. kolejki Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin, który był zaplanowany na 10 sierpnia (między spotkaniami 3. rundy el. Ligi Konferencji). Nowa data zostanie ogłoszona po zakończeniu kwalifikacji do pucharów.
Ta reprezentacja rozwaliła by tych bezwstydów, którzy przegrali z Finlandią i przegrywają już niemalże z każdym. Tym piłkarzom dzisiaj przynajmniej chciało się grać. Oni wiedzą, co to honor, ambicja, wola walki i gra dla Polski,- w przeciwieństwie do tych wyżelowanych, wytatuowanych , amatorów i nieudaczników …