Romie uciekło zwycięstwo w końcówce. Główka Paredesa na wagę punktu
Remisem zakończyła się potyczka AS Romy z Athletikiem Bilbao. Gospodarze byli lepsi w pierwszej połowie, goście w drugiej, zatem podział punktów w Rzymie należy uznać za sprawiedliwy rezultat.
Maciej Kanczak
Od początku spotkania inicjatywa należała do gospodarzy, ale przez dłuższy czas była to sztuka dla sztuki. Dopiero w 32. minucie po świetnym zagraniu z lewej strony Angelino, głową do siatki trafił znakomicie dysponowany od pierwszego gwizdka arbitra, Artem Dowbyk. Rywale z Bilbao w pierwszej połowie praktycznie nie istnieli, będąc przy piłce tylko przez 28% czasu gry i nie oddając żadnego celnego strzału.
Na pierwszy strzał piłkarzy z Kraju Basków, czekaliśmy do 52. minucie. Zza pola karnego uderzał Unai Gomez, ale jego strzał był zbyt lekki, aby mógł zaskoczyć Mike Svilara. Parę chwil później, w niegroźnej sytuacji przewrócił się Aitor Paredes. Dzięki temu przed świetną szansą stanął Matias Soule, ale strzał młodego Argentyńczyka sparował Julen Agirrezabala.
Athletic w drugiej odsłonie poczynał już sobie zdecydowanie lepiej. Brakowało tylko potwierdzenia w postaci wyrównującej bramki. Ta sztuka udała się graczom Ernesto Valverde dopiero w 85. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Unai Nunez zgrał głową piłkę w środek pola karnego, a tam, również głową, do siatki wpakował ją Paredes.