Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń
Co do naszych dziewczyn to jest jeszcze jeden problem. Z pełnym zrozumieniem i z całym szacunkiem dla jej pracy, Nina Patalon jest po prostu słabym selekcjonerem. Warsztatowo i taktycznie to jest takie combo Czesia Michniewicza i Michała Probierza. Tej kadrze przydałby się solidny trener zza granicy, zwłaszcza że sytuację kadrową mamy analogiczną do męskiej reprezentacji. Jest Ewa, która odsadza resztę drużyny o lata świetlne, oraz gromada mniej lub bardziej uzdolnionych zawodniczek grających w niezłych klubach. Różnica polega na tym, że dziewczynom naprawdę się chce, więc ktoś kumaty mógłby z tego zrobić coś fajnego. Niestety Kulesza Niny nie zwolni, a nawet gdyby to wątpię żeby potrafił wybrać odpowiedniego kandydata, nawet gdyby ten wpadł pod jego auto.
Dobrze pisze, polać mu.
Lata świetlne z Europą niestety. Polska myśl szkoleniowa, laga do Ewy. Brak techniki, dokładności, zimnej głowy. Samym sercem meczów się niestety nie wygrywa.
Mamy słabe szkolenia, słabych trenerów i takie tego wyniki.
To jest fakt, ale problem leży głębiej. Piłka kobieca w Polsce dopiero się rozwija, do niedawna mało kto chciał pracować w klubach, zwłaszcza że pieniądze tu a w męskiej piłce dzieli przepaść. Jest perspektywa rozwoju, ale na to potrzeba lat. Żeby nie było, ja Ninę szanuję i doceniam, ale żeby nasza kadra zrobiła kolejny krok do przodu, potrzebuje nowego impulsu.
My, naród polski, mamy pewien wyodrębniony nam GEN: otóż, jak mało który naród, zawsze potrafimy porażki zamienić w sukces ……
Bardziej widzieć sukces w porażce…
Te dziewczyny wolą walki i zaangażowaniem mogłyby obdzielić reprezentacje męskie przynajmniej tą pierwszą i U – 21. Tak, były słabsze i od Niemek i od Szwedek. Była różnica klasy , była niedokładność w odbiorze i przyjęciu, była jak nic nie szło ” laga na Robercika ” – znaczy na Ewę . Ale oglądając to , ani przez sekundę nie miałem poczucia wstydu i zażenowania jak oglądam mężczyzn. Bo one walczyły, a nie snuły się po boisku. Gdyby tak walczyli faceci nie byłoby kompromitacji z Mołdawią , czy Finlandią i Albanią .
Więc to nie jest ten sam problem.