Wydawało się, że gospodarze bez problemu uporają się z Evertonem, a tu jednak…
Erling Haaland pokazał próbkę swoich umiejętności już w 11. minucie, kiedy to oddał atomowy strzał.
Chwilę potem nastawił celownik na tyle dobrze, że pokonał Jordana Pickforda i strzelił gola dającego prowadzenie City.
W 64. minucie Everton dość niespodziewanie doprowadził do remisu. Demarai Gray popisał się doskonałym strzałem, a Ederson mógł jedynie przyklasnąć.
Potem trwał szturm City na bramkę Evertonu, ale swoje okazje zmarnowali De Bruyne i Mahrez.
Manchester pozostał na pozycji wicelidera, a Everton z dorobkiem 15 punktów zajmuje 16. miejsce.
karsie, PilkaNozna.pl