Przejdź do treści

Ligi w Europie Liga Europy

Reforma na miarę oczekiwań, czyli jak uatrakcyjnić Ligę Europy

Europejska Federacja Piłkarska (UEFA) i Europejskie Stowarzyszenie Klubów (ECA) wciąż nie ustają w dążeniach do zwiększenia atrakcyjności klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie. Z obu organizacji płynie wiele ciekawych i wartych rozważenia pomysłów, jednak my postanowiliśmy pochylić nad jednym, który powinien zostać wzięty na warsztat w pierwszej kolejności.

Mecz Borussia Dortmund – Malaga w obiektywie PilkaNożna.pl

O co chodzi? Europejskie Stowarzyszenie Klubów, które zrzesza w swoich szeregach 207 najlepszych klubów na kontynencie, przeprowadziło niedawno w swoich szeregach specjalne badania. Wypływa z nich bardzo ciekawy wniosek. Aż 61 procent klubów chce, by zwycięzca (lub finalista) Ligi Europy, czyli rozgrywek europejskich drugiej kategorii, otrzymał promocję do fazy grupowej Ligi Mistrzów w kolejnym sezonie. Taka operacja miałaby na celu zwiększenie atrakcyjności i prestiżu rozgrywek.

Co ciekawe, w badaniach zadano także kilka innych pytań. Co z nich wynika? Aż 75 procent klubów jest zadowolona lub bardzo zadowolona z obecnej struktury europejskich rozgrywek, a aż 92 procent uważa, że Liga Mistrzów i Liga Europy nadal powinny działać na odrębnych płaszczyznach. Jest to więc dość zdecydowane stanowisko w obliczu ostatnich spekulacja na temat likwidacji młodszej siostry Champions League i skupieniu się tylko na jednych rozgrywkach w Europie.

Wróćmy jednak do głównej idei ECA, czyli nagradzania triumfatorów Ligi Europy (lub finalistów) automatyczną promocją do Ligi Mistrzów. Jeśli ktoś chciałby uatrakcyjnić rozgrywki i wzmóc rywalizację, to nie ma chyba lepszego pomysłu. Czy Liga Europy straci przez to swój prestiż i urok? Nic bardziej mylnego. Więcej klubów będzie ją traktować po prostu poważnie, co przecież nie zawsze było regułą. Wszyscy bowiem dobrze pamiętamy jak Harry Redknapp, jeszcze prowadząc Tottenham Hotspur mówił, że najchętniej nie grałby w Lidze Europy w czwartkowe wieczory, bo przeszkadza mu to w przygotowaniach do meczów ligowych. Wtórował mu Sir Alex Ferguson z Manchesteru United: – Gra w Lidze Europy, to nasza kara za kiepską grę w grupie Ligi Mistrzów i brak kwalifikacji do kolejnej fazy – mówił Szkot w grudniu 2011 roku.

Promocja do Ligi Mistrzów przez rozgrywki drugiej kategorii, to także szansa na spory zarobek. Pieniądze w Lidze Europy są nieporównywalnie mniejsze od tych w Champions League, dlatego kluby – szczególnie te nieco mniejsze i mniej majętne – jeszcze zacieklej walczyłyby o zwycięstwo. Skończyłoby się rotowanie składami i oszczędzanie najlepszych piłkarzy, a szkoleniowcy wielu klubów, to właśnie na Lidze Europy skupialiby swoją całą uwagę.

„Opcja, w której triumfator Ligi Europy lub też finalista tych rozgrywek, automatycznie kwalifikowałby się do Ligi Mistrzów jest warta rozważenia. To na pewno podniosłoby zainteresowanie tym turniejem, ale cała procedura musiałaby zostać bardzo szczegółowa przeanalizowana” – czytamy w oświadczeniu Europejskiego Stowarzyszenia Klubów.

Oczywiście, że pomysł wymaga dopracowania, ponieważ jeśli ktoś ma zyskać, to ktoś musiałby także stracić. Liga Mistrzów nie jest z gumy i jednego miejsca ekstra nie da się na obecnych zasadach wygospodarować. UEFA ma więc w tym wypadku dwa wyjścia. Albo zwiększyć liczbę uczestników tych elitarnych rozgrywek, co jest raczej kiepskim pomysłem, albo zabrać komuś to jedno miejsce, z puli krajowej lub już podczas samych eliminacji. Michel Platini zapowiedział już, że nad pomysłem się pochyli, ale nawet jeśli zmiany wejdą w życie, to nie wcześniej niż w 2015 roku. Cóż, pozostaje trzymać kciuki za to żeby się udało, bo właśnie tego typu reform oczekujemy od UEFA.

Grzegorz Garbacik
PilkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024