Real dopełni formalności? Roma chce powalczyć o honor i sprawienie sensacji!
Czy AS Roma będzie w stanie sprawić ogromną niespodziankę i awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów? Jeśli spojrzeć na przedmeczowe prognozy, to są na to marne szanse. Rzymianie przegrali bowiem w pierwszym meczu 1/8 finału z Realem Madryt (0:2), a to oznacza, że ich sytuacja przed rewanżem na Estadio Santiago Bernabeu jest niezwykle trudna.
Czy Real Madryt dopełni formalności i zamelduje się w ćwierćfinale?
Na pierwszy rzut oka, wszystko wskazuje na, to że losy rywalizacji w tej parze są już rozstrzygnięte. Królewscy wywalczyli sobie bezpieczną, dwubramkową zaliczkę i trudno zakładać, by mogli ją roztrwonić na swoim terenie. Różnica klas pomiędzy obiema drużynami jest aktualnie widoczna aż nadto, nawet jeśli weźmiemy poprawkę na coraz lepszą ostatnio dyspozycję piłkarzy Romy.
Przypomnijmy, że podczas pierwszego starcia tych drużyn, Roma dość długo utrzymywała wynik remisowy, który przed rewanżem pozwalałby myśleć o awansie. Wystarczył jednak błysk geniuszu Cristiano Ronaldo i wejście smoka Jese, by Królewscy odnieśli pewne zwycięstwo i postawili swojego rywala pod ścianą.
Mimo marnych szans na awans do najlepszej „ósemki” Champions League, drużyna Luciano Spallettiego ma o co walczyć. Nawet jeśli Romie nie uda się przejść do kolejnej rundy, dobry wynik osiągnięty w Madrycie może dodać Włochom wiatru w żagle na dalszą część sezonu.
– Przede wszystkim musimy mieć odwagę, aby prowadzić swoją grę w Madrycie. Oczywiście to jest łatwo powiedzieć, ale pracowaliśmy nad tym aspektem podczas treningów i mamy zawodników do realizowania naszej taktyki – powiedział wspomniany już Spalletti.
Obie drużyny są w gazie, o czym najlepiej świadczą wyniki ich ostatnich ligowych spotkań. Real rozgromił na własnym boisku Celtę Vigo (7:1), natomiast Roma uporała się z Fiorentiną aż (5:1).
Co ciekawe, w sezonie 2007-08 Giallorossich potrafili wygrać w Madrycie (2:1) po golach Taddeiego i Vucinica, co dało awans właśnie do 1/4 finału Ligi Mistrzów. Drużynę prowadził wtedy Spalletti, więc nie może dziwić, że kibice w Rzymie doszukują się analogii. Czy słusznie? Przekonamy się w późny wtorkowy wieczór.
Warto również dodać, że mecz w Madrycie będzie miał dwa polskie akcenty. Po pierwsze, w bramce Romy stanie Wojciech Szczęsny. Po drugie, na sędziego tego spotkania wyznaczono naszego najlepszego obecnie arbitra – Szymona Marciniaka.
Wtorek, 8 marca (Santiago Bernabeu) REAL MADRYT – AS ROMA (20:45)