RB Lipsk zwolnił szkoleniowca
Jesse Marsch nie jest już szkoleniowcem RB Lipsk. Strony rozstały się za porozumieniem stron, w rezultacie bardzo słabej rundy jesiennej w wykonaniu drużyny.
W dotychczasowej fazie sezonu w Lipsku nie było wiele powodów do radości. (fot. Reuters)
Stan na 5 grudnia jest następujący: Czerwone Byki odpadły z Ligi Mistrzów i jeszcze nie wiadomo, czy wiosną zagrają w Lidze Europy, zajmują dopiero jedenaste miejsce w tabeli Bundesligi i tylko w Pucharze Niemiec dotąd nie zawiodły, wszak awansowały do ⅛ finału. Pod wodzą amerykańskiego trenera drużyna rozegrała 21 spotkań. Wygrała 8 z nich, 3 zremisowała, a 9 przegrała.
Oliver Mintzlaff, dyrektor wykonawczy klubu, przyznał, że decyzja o zakończeniu współpracy z Marschem nie była łatwa do podjęcia, ale konieczna. Oczekiwania pod względem wyników nie zostały spełnione.
Amerykanin był związany z koncernem Red Bulla od 2015 roku. Pracował jako trener New York Red Bulls, Red Bull Salzburg i RB Lipsk, a do tego był asystentem w ostatnim z wymienionych klubów.
Następcę Jessego Marsha poznamy w „bliskiej przyszłości”, jak widnieje w oświadczeniu wydanym przez RB Lipsk. Tymczasowym opiekunem drużyny mianowany został Achim Beierlorzer, który dotąd wspierał Marscha w roli asystenta, a teraz poprowadzi zespół we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
sar, PiłkaNożna.pl