Raków zgodnie z planem wygrał ze Spartakiem
Na stadionie w Trnavie obyło się bez niespodzianki. Zespół Marka Papszuna pewnie pokonał miejscowego Spartaka 2:0, a bohaterem meczu został Ivi Lopez.
Raków przystępował do tego meczu z jednym poważnym osłabieniem. Z powodu lekkiego urazu mięśniowego w kadrze meczowej zabrakło Vladana Kovacevica. W bramce wystąpił debiutujący w europejskich pucharach, Kacper Trelowski.
W pierwszych minutach to gospodarcze przeważali. Spartak często osiedlał się na połowie rywala, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Z czasem Raków zaczął śmielej atakować. Ziściło się to w 30. minucie. Zespół Marka Papszuna po koronkowej akcji objął prowadzenie, a strzelcem gola został nie kto inny jak Ivi Lopez. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że gdyby był na stadionie system VAR to gola by anulowano z racji pozycji spalonej, na której znalazł się Hiszpan. Od tamtego momentu Raków zaczął kontrolować mecz i nacierać na bramkę Spartaka.
Pierwsza połowa zakończyła się najlepiej jak tylko mogła, bo strzelonym golem do szatni. Lopez skutecznie wykorzystał rzut karny po faulu na Mateuszu Wdowiaku.
Raków na początku drugiej połowy wciąż prowadził grę, ale to gospodarze mogli strzelić gola. W 55. minucie sprytnie główkował Lukas Stetina, ale dobrze ustawiony był Kacper Trelowski, który odbił piłkę nogą.
Tempo meczu siadło, a Raków zaczął grać głównie z kontry, ale nie przeszkodziło to w utrzymaniu dwubramkowej przewagi. Drużyna z Częstochowy ma teraz otwartą drogę do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji.
karsie, PilkaNozna.pl