Radomiak wywozi trzy punkty ze Śląska. Ekstraklasa ponownie zagościła w Katowicach!
GKS Katowice ma już za sobą pierwszy mecz po powrocie do Ekstraklasy. Radomiak wywozi ze Śląska trzy punkty, ale w drugiej połowie musiał odeprzeć ofensywną grę drużyny gospodarzy
Maciej Łanczkowski
fot. MICHAŁ CHWIEDUK / 400MM
Początek meczu w Katowicach mógł się podobać. Gospodarze odważnie rozpoczęli i szybko chcieli strzelić swoją pierwszą bramkę po powrocie do Ekstraklasy. Swoje okazje miał też Radomiak. Piłka wędrowała od jednego pola karnego do drugiego i dodatkowa, popołudniowa kawa nie była wymagana, aby z uwagą oglądać poczynania „GieKsy” z Radomiakiem.
W pierwszej połowie więcej konkretów pokazali jednak przyjezdni, którzy schodzili do szatni na przerwę przy dwubramkowym prowadzeniu. Dubletem strzeleckim błysnął Leonardo Rocha. W 24. minucie strzałem głową skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Peglowa, kilkanaście minut później wpisał się na listę strzelców po niezwykle biernej postawie obrońców GKS-u we własnym polu karnym.
Po przerwie obraz gry diametralnie się zmienił i GKS Katowice rzucił się do ofensywny totalnej, całkowicie spychając przyjezdnych pod własną bramkę. Zawodnicy Rafała Góraka dwoili się i troili, aby wyrównać stan spotkania. W ich próbach brakowało przede wszystkim jakościowego wykończenia. Łącznie w drugiej połowie oddali aż 7 celnych uderzeń. W 60. minucie pachniało rzutem karnym dla katowiczan, ale sędzia Raczkowski po analizie VAR nie znalazł podstaw do odgwizdania spalonego po powaleniu Galana.
W 82. minucie Mateusz Marzec zdobył kontaktowego gola, pakując piłkę do siatki mocnym uderzeniem zza obrębu pola karnego.
Raczkowski won z Ekstraklasy. Drukarz i sędziowska miernota
Bardzo dobre sędziowanie 🙂