Puchacz zabójcą gigantów. Kolejny będzie Manchester City?
W trwającej edycji Pucharu Anglii Plymouth Argyle sprawiło już dwie sensacje, a w sobotę postara się o trzecią. Wszystko z niebagatelnym udziałem Tymoteusza Puchacza.
Maciej Sarosiek
fot. IMAGO/PressFocus
Reprezentant Polski zadebiutował w barwach klubu z Home Park zaledwie dwa dni po ogłoszeniu jego transferu na zasadzie wypożyczenia z Holstein Kiel. W meczu 1/32 finału Pucharu Anglii z Brentfordem wbiegł na boisko w 81. minucie. Chwilę później Morgan Whittaker zdobył jedyną bramkę starcia. Pielgrzymi pokonali przedstawiciela elity po raz pierwszy od ponad 40 lat. Ostatnia drużyna w tabeli Championship wyeliminowała 11. ekipę w stawce Premier League. Prawdziwe zabójstwo giganta, jak nad Tamizą określają zwycięstwo zespołu z niższej ligi nad takim z wyższej. I to pod wodzą szkoleniowca tymczasowego, Kevina Nancekivella, bo prawowity następca Wayne’a Rooneya, Miron Muslić, został zatrudniony kilkadziesiąt godzin wcześniej i zdążył jedynie zasiąść na trybunach.
– To właśnie całe Plymouth Argyle, zbudowane na kanwie ducha i odporności. Czuję dumę, prawdziwe emocje – powiedział po spotkaniu Nancekivell. – Gratulacje dla Plymouth, zasłużyli na wygraną. Włożyli w to dużo wysiłku. Wspaniale bronili. Dużo biegali i strzelili dobrego gola – przyznał Thomas Frank, opiekun Pszczół.
W kolejnej rundzie Pielgrzymi sprawili największą sensację nie tyle weekendu czy bieżącej edycji Pucharu Anglii, co całego sezonu w angielskim futbolu. Dzięki trafieniu Ryana Hardiego z rzutu karnego jako zamykający tabelę Championship pokonali otwierający stawkę Premier League Liverpool. Co z tego, że grający w rezerwowym składzie (Mohamed Salah nie zasiadł nawet na ławce)? Wybory personalne trenera przeciwników nie zależą od Plymouth, nie są jego problemem. To była dopiero czwarta porażka The Reds za kadencji Arne Slota (w 38 starciach). Ostatnim liderem Premier League, który odpadł z Pucharu Anglii w konsekwencji ulegnięcia niższoligowcowi, był Manchester City, wyrzucony przez Wigan Athletic w 2018 roku.
– Wielki mecz Plymouth. Obrali dobrą taktykę. Zasługują na wszelkie wyrazy uznania – pochwalił oponentów Slot. Muslić oświadczył natomiast: – Zwykle bardzo dobrze dobieram słowa i jestem bardzo elokwentny, ale teraz nie wiem, co powiedzieć. To bez wątpienia najlepszy moment mojej dotychczasowej kariery trenerskiej.
Dla Puchacza potyczka z Liverpoolem stanowiła siódmy występ w koszulce Pielgrzymów, szósty w podstawowym składzie. – Niech dzwonią po tego wariata. Niech przylatuje teraz. Niech przylatuje ratować – rzucił w przerwie w kierunku znajomego zajmującego miejsce na trybunie, „wariatem” nazywając Salaha. Nieco nonszalanckie, typowe dla 26-latka zachowanie potwierdziło, jak pewnie i dobrze czuje się w nowej drużynie. Ma ku temu słuszne powody.
Niezwłocznie po transferze został żelaznym członkiem wyjściowej jedenastki. Zazwyczaj przebywa na murawie od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Opuścił tylko jeden mecz, z powodu drobnego kłopotu zdrowotnego. W miesiąc uzbierał więcej minut spędzonych na boisku niż w pół roku w Holstein Kiel.
Jest chwalony. Za dośrodkowania (jedno poskutkowało asystą, a ta tytułem MVP starcia z Oxfordem United), determinację, zaangażowanie, energię, agresję oraz wytrzymywanie tempa Championship. Zyskał sympatię fanów. Cieszy się zaufaniem i szacunkiem szkoleniowca. – To typowy piłkarz z bloku wschodniego, bardzo agresywny, wkładający w grę całe serce, ale też bardzo techniczny – ocenia Muslić. – Najlepsze okazje strzeleckie i największe zagrożenie zawsze stwarzamy w jego strefie boiska. Jest naszym kluczowym zawodnikiem. To dobry chłopak. Da nam dużo radości w kolejnych tygodniach, miesiącach i latach.
Może także dzisiaj. O 18:45 Plymouth Argyle zmierzy się na wyjeździe z Manchesterem City o udział w ćwierćfinale Pucharu Anglii (nie nie dotarło tak daleko od 2007 roku). Dla gości to również szansa na skompletowanie hat-tricka zabójstw gigantów, biorąc pod uwagę kryzys Obywateli – 15 porażek w minionych 28 potyczkach – wcale nie taka nikła. Tymoteusz Puchacz ma okazję przyczynić się do jej wykorzystania.