Przełamanie Burnley w meczu z Evertonem
Rewelacja sezonu Premier League – zespół Burnley – przełamała się po serii jedenastu meczów bez wygranej. Piłkarze prowadzeni przez Seana Dyche’a ograli 2:1 Everton.
Po wyjazdowych porażkach z Arsenalem i Watfordem, kibice „The Toffees” nie mieli przed sobotnim starciem z Burnley zbyt wielu powodów do optymizmu. Podopieczni Sama Allardyce’a w delegacjach zawodzą na całej linii (do dziś przegrali pięć kolejnych spotkań) i wydawało się, że w mecz z bardzo dobrze spisującym się na swoim boisku Burnley będą mieć problemem z wywalczeniem punktów.
Początek spotkania potwierdził wcześniejsze prognozy. Gospodarze dominowali na boisku i próbowali atakować pozycyjnie. „The Clarets” stwarzali sobie kolejne okazje, jednak bardzo dobrze w bramce Evertonu spisywał się Jordan Pickford, który uwijał się jak w ukropie i ratował skórę swoim kolegom.
Nie udało się miejscowym, swoją szansę wykorzystali goście. Bardzo aktywny w ekipie Allardyce’a był Theo Walcott, a bardzo dobrą robotę wykonywał również Gylfi Sigurdsson. W roli głównej wystąpił jednak Cenk Tosun, którego Everton kupił w zimie za poważne pieniądze. Turek do tej pory zawodził, jednak w 21. minucie znalazł się pod bramką Burnley, wykorzystał wrzutkę Saemusa Colemana i głową skierował piłkę do siatki.
Od początku drugiej połowy zawodnicy Seana Dyche’a ruszyli do zdecydowanej ofensywy, jednak cały czas świetnie bronił Pickford. Angielskie bramkarz nie miał jednak niczego do powiedzenia w 56. minucie, kiedy to Matthew Lawton posłał piękne podanie do Ashleya Barnesa, a ten wpadł w pole karne i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania.
W 80. minucie Burnley zdało decydujący cios. Johann Gudmundsson dośrodkował z rzutu rożnego, a gola głową strzelił Chris Wood. Everton nie zdołał już wyrównać, zwłaszcza, że kończył mecz w osłabieniu po czerwonej kartce dla Ashleya Williamsa i przegrał szósty wyjazdowy mecz z rzędu.
Burnley dzięki przerwaniu serii 11 meczów bez wygranej, umocniło się na siódmym miejscu w Premier League. Everton jest dziewiąty.
PilkaNozna.pl